Choć niewiele można jeszcze powiedzieć o dyspozycji poszczególnych zawodników, to jednak kibice Fogo Unii Leszno mogą być zadowoleni z postawy Bartosza Smektały, który imponuje prędkością w motocyklach oraz (jak zwykle zresztą) atomowymi startami. Z bardzo dobrej strony podczas 73. Memoriału Alfreda Smoczyka pokazał się także Jaimon Lidsey. Ta dwójka zajęła odpowiednio pierwsze i trzecie miejsce w turnieju memoriałowym. Znaki zapytania można postawić przy Januszu Kołodzieju, który na tym etapie spisuje się gorzej niż przed sezonem. Niezbyt dobrze w pierwszych sparingowych turniejach pokazuje się też Grzegorz Zengota. Kołodziej w niedzielnym Memoriale Alfreda Smoczyka zdobył 10 punktów, a Grzegorz Zengota 9. - Zawody były fajne, dosyć ciekawe. Pogoda pozwoliła nam zrobić nie takie widowisko, jakie byśmy sobie wymarzyli, ale nie było najgorzej. Braliśmy pod uwagę, że mogą być opady i nie chcieliśmy przekombinować z torem. Myślę, że występy moich zawodników były całkiem okej. Bartosz Smektała pojechał super, Jaimon Lidsey także. Janusz Kołodziej powoli się dopasowuje, choć jeszcze nie powyciągał tego, co trzeba - powiedział menedżer Unii Leszno, Piotr Baron. Wyciągnęli ligowy sprzęt Jeszcze po czwartkowym sparingu z Falubazem Zielona Góra Janusz Kołodziej podkreślał na w wywiadzie dla naszego portalu, że nie wyciągnął najlepszego sprzętu. Jechał wówczas na motocyklach treningowych. Podczas Memoriału Alfreda Smoczyka sytuacja była nieco inna, bo żużlowcy leszczyńskiego zespołu jechali na ligowych motocyklach. - To nie jest do końca tak, że najlepsze silniki trzyma się w warsztacie. Zawodnicy w piątek wyciągali na treningu sprzęt ligowy do testów. Nie wszystko pasowało, ale to jest ten moment, by już testować najlepsze motocykle. Kolejny mecz mamy we wtorek i tam również będziemy szukać tego, co najlepsze. Nie ma tragedii na ten moment - skomentował Baron. Juniorom brakuje pewności Juniorzy Fogo Unii Leszno na ten moment spisują się znacznie poniżej oczekiwań. Młodzieżowcom leszczyńskiego zespołu brakuje pewności w jeździe. Co prawda Damian Ratajczak wypadł bardzo dobrze w sparingach z Falubazem, ale podczas Memoriału Alfreda Smoczyka brakowało mu skuteczności. Pozytywnie za to zaskoczył Nazar Parnicki. - Juniorzy wyszarpali punkty. Oczywiście jechali na miarę swoich możliwości. Widać, że brakuje im jazdy i pewności, ale to się wszystko rozkręca. Nazar Parnicki ma papiery na jazdę, widzimy to. Odbiera punkty rywalom. Również na sparingach jest widoczna jego wola walki. Przede wszystkim myśli na torze i bardzo fajnie jedzie - podkreśla Piotr Baron.