Partner merytoryczny: Eleven Sports

To koniec ich wielkiej australijskiej miłości!

Czy nadchodzący sezon okaże się pomyślnym dla For Nature Solutions Apatora? Tego zagwarantować nie możemy. Na pewno jednak będzie przełomowy. Po raz pierwszy od 2006 roku w kadrze Apatora nie znajdziemy ani jednego reprezentanta Australii. Nie będzie przesadą patetyczne stwierdzenie, że oznacza to koniec pewnej epoki.

Jack Holder i Chris Holder
Jack Holder i Chris Holder/Sławomir Kowalski/Newspix

Toruński żużel nieodzownie kojarzy się z Australią. Odkąd Ryan Sullivan w 2007 roku zakończył częstochowski epizod swojej kariery i powrócił do Apatora, tamtejszy zespół co roku miał przynajmniej jednego reprezentanta tego kraju w kadrze. Zawodnicy z Antypodów swoimi wspaniałymi wynikami i luzackim stylem bycia szybko zaskarbiali sobie sympatię mieszkańców. Momentami aż za dużą, przynajmniej w oczach kibiców z innych ośrodków. Jeszcze kilka lat temu torunianom (a chyba zwłaszcza toruniankom) mocno obrywało się w Internecie za wnoszenie australijskich flag na turnieje Grand Prix. Zupełnie tak, jakby w regulaminach żużlowych istniał jakiś zapis nakazujący polskim kibicom dopingowanie wyłącznie biało-czerwonych.

Australijskie gwiazdy kochały Toruń z wzajemnością

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. Ten transfer zmienił oblicze ligi. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

      Nie ma co się dziwić tak żywiołowemu uczuciu torunian do Australijczyków. Do Grodu Kopernika nie trafiały wszak kangury z pierwszej lepszej łapanki. Weźmy jako pierwszego z brzegu Sulivana, od którego wszystko się zaczęło. Do dziś wielu ekspertów uznaje go za jednego z najlepszych w historii zawodników, którym nigdy nie udało się sięgnąć po tytuł indywidualnego mistrza świata. W swej gablocie ma tylko brązowy medal z sezonu 2002.

      Dziesięć lat po trzecim miejscu Sullivana złoto przypadło innemu toruńskiemu kangurowi, Chrisowi Holderowi. Ach, jaka szkoda, że kontuzje i problemy osobiste nie pozwoliły mu kontynuować tej fenomenalnej passy. Talentu i do pewnego momentu także umiejętności nie można było mu odmówić. Przeez chwilę wydawało się, że na jego błędach uczyć będzie się młodszy z braci - Jack, ale i on ostatnio trochę zawodzi. Władze Apatora nie chciały przedłużyć z nim kontraktu i właśnie dlatego australijska epoka w kujawsko-pomorskim dobiegła końca.

      Mistrzowie świata, medaliści, wielkie gwiazdy... W Toruniu i tak najcieplej - choć nie bez łzy smutku - i tak wspomina się Darcy’ego Warda. Cóż to był za talent! Do dziś często mówi się, że drugiego człowieka o takich predyspozycjach do jazdy na żużlu nie widziano nigdy wcześniej. Niestety, po zawieszeniu za stawienie się na turnieju pod wpływem alkoholu zmienił barwy klubowe. Toruńscy działacze nie zamierzali z niego zrezygnować, lecz młody Australijczyk wolał zmienić drużynę niż wygryźć ze składu przyjaciela - Chrisa Holdera. Do Falubazu Zielona Góra wkroczył w życiowej formie, która niestety skończyła się wraz z wypadkiem podczas meczu z GKM-em. Ward po dziś dzień porusza się na wózku inwalidzkim.

       

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje