"To jest po prostu skandal!"

W rundzie zasadniczej wrocławianie broniący zdobytego w 2006 roku mistrzostwa nie zjawili się w Toruniu na powtórce przerwanego pierwotnie z powodu opadów deszczu spotkania. Oddanie potyczki walkowerem to wydarzenie, którego w historii najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce dawno nie było nam dane oglądać. W play-off poróżnione klubu stanęły naprzeciw siebie, by stoczyć bój o prestiżowy finał rozgrywek.

Przed niedzielnym meczem goście z Wrocławia zgłosili "zastępstwo zawodnika" za Tomasza Jędrzejaka. Powodem absencji żużlowca miało być przeziębienie. Z takim stanem rzeczy nie mogli pogodzić się włodarze Unibaxu, twierdząc, że jest to tylko zagrywka ze strony rywali, mająca im umożliwić zwycięstwo w decydującym starciu. Prezes "Aniołów" Wojciech Stępniewski nie krył swego oburzenia:

"Chciałbym życzyć szybkiego powrotu do zdrowia Tomkowi Jędrzejakowi. Bardzo nam przykro, że tak nagle się rozchorował. Chciałbym powiedzieć tylko, że jeżeli tak ma wyglądać liga zawodowa to jest to po prostu skandal" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej Unibaxu Toruń.

Słów krytyki pod adresem wrocławskich włodarzy nie szczędził również menadżer "Aniołów" Jacek Gajewski: Wrocławianie po raz kolejny zagubili ducha sportowej rywalizacji. Takie zachowanie jest totalnie wbrew zasadom fair - play, o których często trener Marek Cieślak wspominał. Po prostu brak nam słów na takie postępowanie przytacza słowa Gajewskiego serwis Unibaxu.

Animozje na linii wrocławsko-toruńskiej zapewne długo nie wygasną. Zarówno walkower z pierwszej części rozgrywek, jak i zgłoszone w ostatniej chwili "zastępstwo zawodnika" wprowadziły dużo nerwowości, co zaowocowało mocnymi słowami kierownictwa "Aniołów".

Konrad Chudziński