To będzie jego sezon? Powrót do domu mu służy
To może być sezon Bartosza Smektały, który w meczach sparingowych przed sezonem imponuje szybkością. Podobnie było podczas 73. Memoriału Alfreda Smoczyka. Wychowanek Unii przegrał w serii zasadniczej tylko raz - i to po swoim błędzie jeździeckim. Bartosz Smektała pewnie zwyciężył w wyścigu dodatkowym o zwycięstwo z Przemysławem Pawlickim i po raz druzi z rzędu wygrał Memoriał Alfreda Smoczyka. Czy to będzie jego sezon?

Memoriał tradycyjnie rozpoczął się od prezentacji, do których bohaterów niedzielnego widowiska wyprowadziły liczne grupy mażoretek, zespół trębaczy, a także wojskowi oraz motocykliści, na sprzętach których zawodnicy podjechali się zaprezentować kibicom. Ponadto zgodnie z tradycją podczas prezentacji siostrze Alfreda Smoczyka, Urszuli Plewie wręczono kwiaty. Zawody, pomimo słabej pogody i nienajlepszej obsady zgromadziły na trybunach ok. 3500 widzów.
Pierwsza seria startów nie przyniosła kibicom zbyt wielu emocji. Wyścigi rozstrzygały się w głównej mierze na pierwszym łuku. Niestety nie obyło się bez przykrej sytuacji. W wyścigu trzecim Bardy Kurtz zaatakował w drugim łuku jadącego na drugiej lokacie Damiana Balińskiego. Żużlowiec Kolejarza Rawicz zaliczył uślizg po kontakcie z Australijczykiem. Sędzia zawodów wykluczył Kurtza. Na szczęście Balińskiemu nic się nie stało, a powtórkę gonitwy trzeciej wygrał bez większych problemów.
Tor otworzył się w drugiej części zawodów i wówczas na torze działo się sporo. Kibice obejrzeli sporo mijanek.
Najlepszy sprzęt schowali na ligę
Od początku zawodów widać było, że bohaterowie niedzielnego ścigania na stadionie im. Alfreda Smoczyka najlepszy sprzęt schowali do warsztatów. Praktycznie każdy zawodnik przeplatał gorsze wyścigi z lepszymi, przy czym u niektórych było widać gołym okiem, iż po bardzo udanym wyścigu przychodził taki, podczas którego dany zawodnik wąchał dymek. Potwierdzeniem tego jest fakt, że już po drugiej serii startów nie było żadnego niepokonanego zawodnika.
Zresztą nic dziwnego, że żużlowcy nie chcieli zajeżdżać najlepszych motocykli, bowiem tor przygotowany na zawody był betonowy. Bardzo mocno się kurzyło, a było to spowodowane pogodą. Organizatorzy turnieju musieli przygotować taką nawierzchnię, bo w Lesznie pogoda nie rozpieszczała i padało jeszcze nawet na półtora godziny przed pierwszym wyścigiem.
Może być strzałem w dziesiątkę
Świetnie na tle starszych kolegów spisywał się Nazar Parnicki. Ukraiński żużlowiec jeździ bardzo dobrze technicznie oraz imponuje momentem startowym. Niejednokrotnie w niedzielne popołudnie napsuł krwi starszym kolegom. Pomimo zdecydowanie wolniejszego silnika Parnicki potrafił po dobrym starcie namieszać w stawce i przed długi czas utrzymywać pozycję.
Ukraiński żużlowiec może okazać się strzałem w dziesiątkę niejednego klubu z niższej ligi, jeśli oczywiście znajdzie się chętny na jego angaż w klubie.
Falubaz gotowy do sezonu
Na uwagę zasługuje dwóch zawodników Enea Falubazu Zielona Góra. Zarówno Przemysław Pawlicki, jak i Krzysztof Buczkowski na stadionie Smoczyka spisywali się fenomenalnie. Wcześniej w sparingowych meczach przeplatali lepsze wyścigi z gorszymi. Buczkowski już w czwartkowym sparingu udowodnił, że dysponuje świetnym sprzętem i dobrym przygotowaniem. Dziś to samo potwierdził też Przemysław Pawlicki.
To właśnie wspomniana dwójka do spółki z Bartoszem Smektałą optycznie wyglądali na najszybszych tego dnia. Buczkowski co prawda nie imponował momentem startowym, ale dwukrotnie udało mu się przedrzeć z końca stawki na jego czoło.
Po czterech seriach startów jasne było, że Memoriał Alfreda Smoczyka zwycięży ktoś z trójki Buczkowski, Pawlicki, Smektałą. Wspominana trójka miała po 10 punktów na koncie. Co prawda Jaimon Lidsey był tylko jedno "oczko" z tyłu, ale w piątej serii startów czekał go trudny wyścig, bowiem stanął pod taśmą z Januszem Kołodziejem oraz Krzysztofem Buczkowskim.
Ostatecznie we wspomnianym wyścigu Buczkowski przyjechał na trzeciej lokacie i wypadł z gry o podium, a o zwycięstwo w biegu dodatkowym zmierzyli się Smektała z Pawlickim.
Widzów: 3500
Wyniki 73. Memoriału Alfreda Smoczyka:
- Smektała 13+3 (3, 1, 3, 3, 3)
- Pawlicki 13+2 (3, 2, 3, 2, 3)
- Lidsey 12 (1, 3, 2, 3, 3)
- Buczkowski 11 (2, 2, 3, 3, 1)
- Kołodziej 10 (1, 3, 1, 3, 2)
- Zengota 9 (3, 1, 2, 0, 3)
- Musielak 8 (1, 3, 2, 1, 1)
- Klindt 8 (1, 3, 1, 1, 2)
- Baliński 7 (3, 0, 1, 2, 1)
- Parnicki 7 (2, 2, 0, 2, 1)
- Kurtz 6 (w, 2, 3, 1, 0)
- Ratajczak 6 (2, 1, 2, 1, 0)
- Rew 5 (0, 0, 1, 2, 2)
- Mencel 4 (2, 0, 0, 0, 2)
- Jabłoński 1 (0, 1, 0, d, 0)
- Borowiak 0 (0, 0, 0, 0, 0)
Bieg po biegu:
1. Smektała, Ratajczak, Kołodziej, Jabłoński
2. Zengota, Mencel, Lidsey, Borowiak
3. Baliński, Parnicki, Musielak, Kurtz (w)
4. Pawlicki, Buczkowski, Klindt, Rew
5. Kołodziej, Parnicki, Zengota, Rew
6. Klindt, Kurtz, Jabłoński, Borowiak
7. Musielak, Buczkowski, Smektała, Mencel
8. Lidsey, Pawlicki, Ratajczak, Baliński
9. Pawlicki, Musielak, Kołodziej, Borowiak
10. Buczkowski, Zengota, Baliński, Jabłoński
11. Smektała, Lidsey, Klindt, Parnicki
12. Kurtz, Ratajczak, Rew, Mencel
13. Kołodziej, Baliński, Klindt, Mencel
14. Lidsey, Rew, Musielak, Jabłoński (d)
15. Smektała, Pawlicki, Kurtz, Zengota
16. Buczkowski, Parnicki, Ratajczak, Borowiak
17. Lidsey, Kołodziej, Buczkowski, Kurtz
18. Pawlicki, Mencel, Parnicki, Jabłoński
19. Smektała, Rew, Baliński, Borowiak
20. Zengota, Klindt, Musielak, Ratajczak
Wyścig dodatkowy: Smektała, Pawlicki
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje