Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ten zawodnik da im finał? Mogą żałować tylko jednego

Ebut.pl Stal nie była za bardzo aktywna na tegorocznej giełdzie transferowej. Gorzowianie sprowadzili do siebie tylko jednego seniora, ale za to jakiego. Szeregi zespołu z województwa lubuskiego zasilił Jakub Miśkowiak, czyli indywidualny mistrz świata juniorów 2021, który ma dać drużynie Stanisława Chomskiego finał PGE Ekstraligi. Problemem jest jednak długość umowy. – Może nam szybko uciec – piszą w mediach społecznościowych zaniepokojeni kibice.

Jakub Miśkowiak
Jakub Miśkowiak/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan

Kilka tygodni temu oficjalnie zakończyło się trwające dwa tygodnie listopadowe okienko transferowe. Nie było ono tak spektakularne jak w poprzednich latach, ale kibice i tak nie mogli narzekać na nudę. Interia kontynuuje podsumowanie tego, jak na giełdzie radziły sobie polskie kluby. Po Platinum Motorze, Betard Sparcie, For Nature Solutions Apatorze oraz Tauron Włókniarzu przyszedł czas na ebut.pl Stal Gorzów.

Wychowanek dostanie szansę w pierwszej lidze

U podopiecznych Stanisława Chomskiego ku uciesze kibiców nie doszło do ogromnej rewolucji. Fani nie lubią sytuacji, gdy zawodnicy zmieniają kluby jak rękawiczki, dlatego ucieszyło ich pozostanie niemal wszystkich seniorów w zestawieniu. Działacze cierpliwość stracili jedynie do Wiktora Jasińskiego, którego najwyraźniej przerastają starty w PGE Ekstralidze. Wychowanek na zasadzie wypożyczenia przeszedł do pierwszoligowej Arged Malesy Ostrów i tam postara się odbudować po niezbyt udanych dwóch latach w elicie.

Poza nim nowy klub znalazł utalentowany Oskar Hurysz. Po tym jak młodzieżowiec z fantastycznej strony pokazał się w Poznaniu, mnóstwo prezesów rzuciło na niego sidła. Wybór nastolatka padł na przyszłorocznego beniaminka PGE Ekstraligi z Zielonej Góry. Transfery ze Stali do Falubazu to naprawdę rzadkość, dlatego niektórzy kibice nie są z tego ruchu specjalnie zadowoleni i zarzucają juniorowi pójście za kasą. Ten jednak do Gorzowa czuje się niesamowicie przywiązany. - Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia, Stalowa Rodzino - napisał we wzruszającym wpisie w mediach społecznościowych.

ODESZLI: Wiktor Jasiński (Arged Malesa Ostrów), Oskar Hurysz (Enea Falubaz Zielona Góra)

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. Terminarz ligi. Czy bedą niespodzianki? WIDEO/szybka kontra (żużel)/INTERIA.TV

      Były mistrz świata podpisał kontrakt tylko na rok

      Do ekipy zarządzanej przez Waldemara Sadowskiego przyszedł zaledwie jeden senior. Jakub Miśkowiak, bo o nim mowa, ma zrobić różnicę i przybliżyć ebut.pl Stal do kolejnego medalu drużynowych mistrzostw kraju w historii klubu. O tym, że ma on ogromny talent, nie trzeba nikogo przekonywać. Najlepszym juniorem globu nie zostają przypadkowi ludzie, a ta sztuka udała się Polakowi w sezonie 2021. Co prawda po przejściu do grona seniorów 22-latek obniżył loty, ale wciąż drzemie w nim ogromny potencjał.

      O jego pozostanie w Częstochowie do końca walczył Michał Świącik, lecz żużlowiec wybrał ofertę klubu z północy województwa lubuskiego. Nowy nabytek ebut.pl Stali postawił przy okazji na swoim i jak to ma w zwyczaju podpisał tylko umowę na rok. To właśnie tym faktem niepokoją się kibice. Część z nich uważa, iż po świetnym sezonie w wykonaniu Miśkowiaka, będzie go ciężko utrzymać w drużynie na kolejne lata.

      Sam żużlowiec stara się ich uspokajać. - Ze strony klubu nie było ciśnienia na wieloletni kontrakt, ale też nie mieli nic przeciwko, żeby podpisać na rok - powiedział 22-latek na oficjalnej prezentacji w Galerii Askana.

      PRZYSZLI: Jakub Miśkowiak (Tauron Włókniarz Częstochowa)

      W Gorzowie już nikt nie płacze po odejściu Zmarzlika

      W najbliższych latach w Gorzowie nie zanosi się na olbrzymią rewolucję. Kontrakty do 2025 roku włącznie posiadają najważniejsi zawodnicy: Martin Vaculik, Anders Thomsen, Oskar Fajfer oraz Szymon Woźniak. To zasługa znakomitej atmosfery w zespole i doskonałych umiejętności negocjacyjnych Waldemara Sadowskiego.

      Kibice po zaledwie kilku miesiącach przestali płakać po odejściu Bartosza Zmarzlika, bo drużyna złożona z wyżej wymienionych panów pokazała, iż przy dobrych wiatrach jest w stanie osiągnąć spektakularny sukces. Gdyby nie kontuzja Andersa Thomsena, to pewnie podopieczni Stanisława Chomskiego do końca walczyliby o medal w niedawno zakończonych rozgrywkach.

      ZOSTALI: Martin Vaculik, Anders Thomsen, Szymon Woźniak, Oskar Fajfer, Oskar Paluch

      Jakub Miśkowiak/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
      Trener Stanisław Chomski./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
      Szymon Woźniak/Tomasz Jocz/Flipper Jarosław Pabijan

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje