Polskie miasta od wielu lat goszczą rundy Speedway Grand Prix i taka sytuacja nie ulegnie zmianie w najbliższej przyszłości. Rewolucja nie opłaca się promotorom zmagań, którzy wyciągają od działaczy z naszego kraju ogromne pieniądze. W niektórych miastach tracą oni jednak cierpliwość. Nerwowo w ostatnich tygodniach zrobiło się na przykład w Gorzowie. Jednym z wariantów było nawet przeniesienie rundy ze stadionu imienia Edwarda Jancarza na Polsat Plus Arenę w Gdańsku. Ostatecznie zawody pozostały w województwie lubuskim, ale w przyszłości stolica Pomorza i tak chce gościć u siebie najlepszych żużlowców globu. Niedawno na łamach trójmiasto.pl ambitnymi planami pochwalił się operator obiektu, na którym swoje mecze rozgrywa piłkarska Lechia. - Rozważamy uzyskanie licencji już bezpośrednio od organizatora cyklu na rok 2025 lub 2026 - oznajmił Paweł Buczyński. Legenda nie martwi się o frekwencję. „Przyjechałaby cała okolica” Znakomite wieści szybko rozeszły się w całym mieście i zostały przyjęte z ogromnym zadowoleniem wśród fanów. Radości nie ukrywa Dariusz Stenka, który w rozmowie z nami początkowo nie dowierzał w tak ambitne plany. - Gdańskowi bez wątpienia należy się taki turniej. Na pewno zawody cieszyłyby się dużym zainteresowaniem, bo kibice w Trójmieście uwielbiają żużel. Może obecnie nie jest on na najwyższym możliwym poziomie, dlatego więc Grand Prix byłoby niesamowitym przeżyciem. Trzymam kciuki za powodzenie - powiedziała legenda Wybrzeża. Eksperci w przypadku Gdańska obawiają się w zasadzie tylko jednego - braku kompletu publiczności. Miejsca w kalendarzu nie powinna stracić Warszawa, a ponadto to właśnie w Polsce odbywa się najwięcej rund. - W stolicy w ogóle nie ma żużla, a i tak jest pełen stadion. Na zawody pewnie przyjechałaby cała okolica, gdzie nie brakuje klubów. Mamy przecież Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz. Wydaje mi się, że z zapełnieniem trybun nie byłoby większego problemu - dodał nasz rozmówca. Zdaniem wielu kibiców, furorę zrobiłby wakacyjny termin imprezy. Od czerwca do końca sierpnia Gdańsk odwiedzają miliony turystów. - Nie ma chyba co wybierać. Każda pora byłaby dobra. Wiadomo, że najlepiej zawsze organizować ostatni, rozstrzygający turniej, ale ludzie przyzwyczaili się już do Torunia. Byle tylko były te zawody. Na początek każdy termin jest dobry - zakończył Dariusz Stenka.