Partner merytoryczny: Eleven Sports

Płaci miliony. Jednak za to nie da ani grosza

30 złotych, tyle kosztuje bilet na Memoriał Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Obsada nie jest gwiazdorska, więc kibice mają prawo zapytać, czy wejściówki nie są aby za drogie. My zapytaliśmy w klubie, czy taka cena to nie jest chęć zarobienia na głodnym żużla kibicu?

Prezes Włókniarza Michał Świącik z Kacprem Woryną
Prezes Włókniarza Michał Świącik z Kacprem Woryną/Grzegorz Przygodziński/Newspix

Kiedy pytamy prezesa Włókniarza Częstochowa o cenę za memoriał, to mówi nam o swoim podejściu do tego typu imprez, o tym, jak podchodzą do tego zawodnicy i ile kosztuje organizacja. Na koniec rzuca jeszcze, że zestaw w sieci fast-food jest tańszy niż bilet na memoriał.

Zawodników, którzy chcieli 40 tysięcy skreślono

Jednak po kolei, bo też argumenty działacza układają się w logiczną całość i pozwalają zrozumieć, dlaczego za turniej z taką sobie stawką kibic musi dać 30 złotych.

Po pierwsze zawodnicy są tacy, jacy są, bo w klubie uznali, że nie będą się starać o sprowadzenie żużlowców, którzy chcą 30, czy też 40 tysięcy za występ. A tacy byli. Gdyby ich zatrudniono, to cena wejściówki byłaby jeszcze droższa. Jednak i to nie tylko w trosce o kibica, obsadę oparto na miejscowych zawodnikach i na tych, którzy zgodzili się wystąpić w zamian za pokrycie kosztów amortyzacji sprzętu.

Szybka Kontra. Kto się skusi i wyda miliony na Rosjanina? WIDEO/szybka kontra (żużel)/INTERIA.TV

Prezes Świącik nie chce płacić za upamiętnienie tych, którzy zginęli na torze

Tu należy się małe wyjaśnienie. Otóż prezes Michał Świącik jest zdania, że w jedynym rozgrywanym obecnie memoriale ku czci zawodników, którzy ponieśli śmierć na torze, nie można płacić wielkiej gaży. Prezes Świącik płaci żużlowcom milionowe kontrakty, ale uważa, że zawodnicy nie powinni naciągać na kasę w zamian za upamiętnienie kolegów. Takie ma podejście i można to zrozumieć.

I teraz dochodzimy do sedna, czyli do tego, że mimo możliwie niskich kosztów własnych trzeba było ustalić cenę na poziomie 30 złotych. Włókniarz mimo tej ceny i zminimalizowaniu kosztów, jakie trzeba było ponieść w związku z zawodnikami, i tak dopłaci do tej imprezy. Przy obecnych kosztach te 30 złotych nic nie daje. Bo wspomniany zestaw w fast-fodzie kosztuje drożej.

Michał Świącik ściska Leona Madsena/Wojciech Tarchalski/Newspix
Michał Świącik i Leon Madsen/Wojciech Tarchalski/Newspix
Michał Świącik z Leonem Madsenem/Łukasz Trzeszczkowski/Newspix

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje