Partner merytoryczny: Eleven Sports

Mamy skandal. Mecz nagle przerwany. Policja w tle

Szwedzi przebili Polaków. Mecz decydujący o awansie został przerwany na dwa biegi przed końcem, bo była już 23.00. Gospodarz nie mógł dokończyć imprezy, bo nie miał zezwolenia policji na jazdę po 23:00. Gospodarz skorzystał, bo słabo jadąca Piraterny Motala w tym momencie prowadziła 40:38 i ten  wynik dał jej awans do play-off z prawem wyboru rywala w pierwszej rundzie. To duży przywilej.

Patrol policji na ulicach szwedzkiej Motali.
Patrol policji na ulicach szwedzkiej Motali./Rex Features/East News

Musieli nagle zakończyć mecz przed finałowymi biegami

Mecz w Motali miał się rozpocząć o 19:00, ale z powodu deszczu jego start kilkukrotnie opóźniano. Zawodnicy wyjechali na tor o 21:00. Zawody tak się ślimaczyły, że po dwóch godzinach odjechano 13. z 15. regulaminowych biegów. W końcu o nich zapomniano, bo o 23:00 organizatorowi wygasła zgoda policji.

I gospodarz na tym skorzystał, bo przed ostatnimi biegami prowadził 40:38, dzięki czemu zdobył 2 duże punkty i bonusa ze lepszy bilans w dwumeczu (w Kumli Piraterna zwyciężyła 46:44). Te 3 punkty zdecydowały o tym, że w tabeli rundy zasadniczej Piraterna przeskoczyła Lejonen z Bartoszem Zmarzlikiem. Piraterna z 14 punktami skończyła na trzecim miejscu i pojedzie w play-off z prawem wyboru przeciwnika w pierwszej rundzie. Gdyby wygrała Indianerna, to Piraterny nie mogłaby wybierać rywala. Trafiłaby na kogoś mocniejszego i szybko mogłaby skończyć udział w play-off.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka Kontra. Najważniejsza część sezonu naznaczona niespodziankami? Gorzowsko-częstochowski kabaret. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

      To wielki skandal. Indianerna pokrzywdzona

      Oczywiście nikt w Motali nie zakładał, że zgoda policji na imprezę wygasająca o 23:00 nie wystarczy. Jednak to, co się stało, jest wielkim skandalem. Drużyna Piraterny nie dokończyła meczu przez własne niedopatrzenie i jeszcze została za to nagrodzona awansem do play-off z prawem wyboru. Bo, choć regulamin pozwala na zaliczenie wyników już po ośmiu biegach, to nie z takiego powodu, jak brak zgody policji.

      W innych klubach (a najbardziej w Kumli) mają prawo być wściekli, bo dwa biegi w Motali mogły zmienić wszystko. I to jest wydarzenie, które bije na głowę to, co wydarzyło się w trakcie próby przeprowadzenia trzeciej rundy IMP w Krośnie. Tam dwa razy odwoływano imprezę po protestach zawodników, którzy starli się z organizatorami i powiedzieli, że nie pojadą, bo tor jest niebezpieczny. Wtedy niektórzy przywoływali nawet argument, że w Anglii lub Szwecji to by pojechali. Wydarzenia z Motali pokazują, że niekoniecznie.

      Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
      Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
      Bartosz Zmarzlik i Jack Holder/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje