Partner merytoryczny: Eleven Sports

Małe trzęsienie ziemi u duńskiego gwiazdora

Mikkel Michelsen odchodzi z Motoru Lublin, ale to nie jest jedyna ważna zmiana w jego życiu. Po bardzo długim wspólnym czasie pożegnał się też z mechanikiem Krzysztofem Momotem. Oficjalnie zakomunikował to w mediach społecznościowych.

Mikkel Michelsen
Mikkel Michelsen/Małgorzata Cieśluk/Flipper Jarosław Pabijan

- Po dziesięciu latach zdecydowaliśmy, że pora aby każdy z nas poszedł w swoją stronę. Dziękuję za te wszystkie sezony i tak naprawdę nie wiem, od czego zacząć. Tyle tytułów, sukcesów, świetnych chwil w mojej karierze. To wszystko także twoja zasługa. Jestem ci wdzięczny Krzysztof i życzę tobie i twojej rodzinie jak najlepiej, niezależnie od tego jak się życie potoczy. Zasłużyłeś u mnie na duży szacunek i nie mogę się doczekać kiedy spotkamy się już po prostu jako dobrzy znajomi - napisał Michelsen.

Dodajmy, że z zawodnikiem zostaje inny Momot, Marcin. On jest jego menedżerem. Michelsen ma przed sobą trudny sezon, bo po pierwsze będzie bez wielokrotniego mechanika, a po drugie zmienił klub po czterech sezonach spędzonych w Motorze Lublin. Jeździł tam od 2019 roku. W niedzielę oficjalnie napisał, że odchodzi. Najpewniej zasili Włókniarza Częstochowa.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szybka kontra. Winda Doyle’a. Za kulisami gali/INTERIA.TV/INTERIA.TV

      Niektórzy już w niego nie wierzyli

      Ostatnie lata to nieustanne podnoszenie sportowego poziomu u Michelsena. Gdy był młodym seniorem i jeździł w Unii Tarnów, wielu powątpiewało w jego rzekomy duży potencjał. Duńczyk często zawodził, a do tego lubił publicznie na różne rzeczy ponarzekać. Mniej więcej w momencie przyjścia do Motoru niesamowicie ruszył "z kopyta". Zapewne dużo dały mu też starty w Wybrzeżu Gdańsk.

      Za rok Michelsen podejmie kolejną próbę spełniania marzeń, czyli zdobycia medalu w GP. Wydawało się, że gotowy jest już w tym roku, bo świetnie zaczął. Po drodze przytrafiła się jednak kontuzja, a w dodatku on sam gdzieś trochę się pogubił. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że to żużlowiec klasy światowej. Włókniarz, w którym najpewniej pojedzie, wiąże z nim wielkie nadzieje. 

      Czytaj także: 

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje