Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lindback zawiódł Włókniarza

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Włókniarz Częstochowa przed rozpoczęciem rozgrywek wymieniany był w gronie faworytów do zdobycia medalu DMP.

/Tomasz Szatkowski

Zajęcie miejsc 5-6 to wielkie rozczarowanie dla częstochowskiego żużla. Goryczy porażki dopełnił fakt, że już w sierpniu Włókniarz rozegrał ostatni w 2007 roku mecz ligowy. Porażki na własnym torze i na wyjeździe z Unią Leszno zakończyły walkę "Lwów" o medal DMP. Słaba postawa zespołu spod Jasnej Góry stanowi jedną z największych niespodzianek Ekstraligi.

"Włókniarz się osłabił, bo odszedł Ryan Sullivan. W to miejsce miał wejść Antonio Lindback i go zastąpić. Tu właśnie leży największa przyczyna tego, że nie weszliśmy do strefy medalowej. Antonio zawiódł totalnie na całej linii. Nie ma w tym względzie w ogóle o czym dyskutować" - powiedział nam Piotr Żyto, trener częstochowskich "Lwów".

Lindback wystąpił zaledwie w 7 potyczkach Włókniarza. Zdołał w nich wygrać tylko jeden wyścig. W końcowym rozrachunku uzyskał średnią 5,4pkt. w meczu. Dla zawodnika z cyklu Grand Prix jest to wynik bardzo słaby. Włodarze ekipy spod Jasnej Góry liczyli się z tym, że Szwed będzie dopiero poznawał polskie tory, bo wcześniej nie miał zbyt wielu okazji do startów na nich, ale nikt się nie spodziewał, że ta nauka tak wiele będzie kosztować.

Czarnoskóry żużlowiec nie zaliczy tego sezonu do udanych. Zawiódł nie tylko drużynę w Polsce, ale też beznadziejnie spisywał się w cyklu Grand Prix, gdzie nie zanotował żadnego przyzwoitego występu. W przypadku Włókniarza na pozycję daleką od strefy medalowej wpłynęła jednakże nie tylko jego słaba postawa.

"Sebastian Ułamek, który kreowany był na lidera zespołu, obniżył w tym sezonie troszeczkę loty. Nie obarczałbym go jednak winą za ogólny wynik. Tak jak i on, gorsze mecze notował Lee Richardson. Anglik nie miał tylu dobrych występów, co w zeszłym roku i średnia przez niego uzyskana była w związku z tym także dużo niższa" - mówi Piotr Żyto.

Jedynym, który raczej nie zawodził trenera Włókniarza był Greg Hancock. Amerykanin stanowił zdecydowanie najsilniejszy punkt drużyny. Jak twierdzi Żyto Hancocka stać jeszcze na wiele skutecznych występów. Teraz, po zakończeniu sezonu, częstochowianie mają czas na wyciągnięcie wniosków i budowanie ekipy, która w kolejnym sezonie spisywać się będzie lepiej.

Konrad Chudziński

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje