Szatnia Realu Madryt to prawdopodobnie jedno z najbardziej nieobliczalnych miejsc na obecnym etapie sezonu. Porażka 0:3 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Arsenalem oraz 1:2 z Valencią, to zdecydowanie rezultaty, które nie są w stanie ukontentować kibica tak wielkiego klubu, jak "Królewscy". Jakby tego było mało, w meczu 32. kolejki La Ligi napastnik "Los Blancos" Kylian Mbappe w bestialski sposób zaatakował piłkarza drużyny przeciwnej, za co obejrzał czerwony kartonik. Taki nawał negatywnych emocji niewątpliwie musi wzbudzać duże napięcie w szeregach ekipy, prowadzonej przez Carlo Ancelottiego. Drużyna wciąż jest bowiem w grze o aż trzy trofea, jednak poza finałowym starciem z Barceloną w Pucharze Króla, piłkarze z Madrytu nie mogą być absolutnie niczego pewni - mają bowiem 4 "oczka" straty do wspomnianej "Dumy Katalonii" w Primera Division oraz ogromna stratę do odrobienia w rewanżowym starciu z "Kanonierami" w LM. Takie napięcie musiało znaleźć gdzieś swoje ujście i według hiszpańskich mediów takowe miało miejsce podczas jednego z treningów zespołu. Ostra kłótnia gwiazdorów na treningu Realu. Kolejny kryzys w Madrycie? Wedle informacji przekazanych w programie telewizyjnym "El Chiringuito", podczas jednego z treningów "Królewskich" miało dojść do ostrej kłótni między Judem Bellinghamem a Antonio Rudigerem. Jak podają tamtejsze media, jedynie interwencja kolegów z drużyny powstrzymała ewentualną eskalację tego konfliktu. Dziennikarz Edu Aguirre twierdzi, że tego typu incydenty to w głównej mierze pokłosie wspomnianej wcześniej porażki z Arsenalem. "Był to tydzień wielkiego napięcia. Podczas piątkowego treningu doszło do ostrej kłótni między dwoma graczami. [...]. Było jasne, że szatnia bardzo źle przyjęła dotkliwą porażkę na Emirates Stadium" - mówi hiszpański dziennikarz, cytowany przez portal "sport.es" Starcie z londyńskim Arsenalem już za niespełna kilkadziesiąt godzin. Na nieszczęście Realu Madryt ostatnie wydarzenia zdają się jasno sygnalizować, że odwrócenie losów ćwierćfinałowego dwumeczu będzie bardzo trudne. Carlo Ancelotti ma twardy orzech do zgryzienia, bowiem w obliczu tak mieszanych wyników zespołu oraz szatni, która zdaje się coraz częściej uciekać spod jego kontroli, wydaje się on być kompletnie bezradny. Tego samego zdania są hiszpańscy dziennikarze. "Włoski trener będzie musiał za wszelką odwrócić tę sytuację, w przeciwnym razie może słono za to zapłacić" - puentują kłopoty Ancelottiego redaktorzy hiszpańskiego "sport.es".