Sparta przed meczem z Unią miała szansę jeszcze na wyprzedzenie leszczynian w tabeli po sezonie zasadniczym, ale musiała wygrać przynajmniej różnicą 11 punktów. We Wrocławiu zapowiadały się wielkie emocje, ale szybko skończyły, bo już po pięciu biegach, po których goście prowadzili 22:8. Poza Maksymem Drabikiem praktycznie wszyscy w ekipie gospodarzy zawodzili. Już w pierwszym wyścigu Tai Woffinden przyjechał ostatni i nie nawiązał walki, a chwilę później tak samo zaprezentował się Maciej Janowski. Wrocławianie dobrze wychodzili spod taśmy, ale na dystansie byli mijani przez rywali. Dopiero w szóstym biegu Betard zdołał wywalczyć pierwszy remis, a pierwszą wygraną dwa wyścigi później, kiedy Janowski i Drabik byli lepsi od Emila Sajfutdinowa, ostatni przyjechał Brady Kurtz. To nie oznaczało zmiany obrazu spotkania. Unia prowadziła 29:19 i po kolejnych dwóch wyścigach była już pewna pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym, bo było już 38:22. Najpierw niesamowicie szybki Janusz Kołodziej nie dał szans Woffindenowi, a Jarosław Hampel Jakubowi Jamrogowi, a następnie para Piotr Pawlicki i Bartosz Smektała była szybsza od pary Max Fricke i Gleb Czugunow. Aktualni mistrzowie Polski wygrali ostatecznie 55:35, a mogli jeszcze wyżej. Obie ekipy będą mogły się z sobą jeszcze zmierzyć w tym sezonie, bo awansowały do play off. Unia w półfinale pojedzie z forBet Włókniarzem Częstochowa a Sparta ze Stelmetem Falubaz Zielona Góra. Autor: Mariusz Wiśniewski Betard Sparta Wrocław - Fogo Unia Leszno 35:55 Pierwszy mecz Unia wygrała 50:40. Punkt bonusowy dla Unii. Betard Sparta Wrocław: Maksym Drabik 12 (2,2,2,3,1,2), Tai Woffinden 9 (0,2,2,2,3,0), Max Fricke 6 (0,2,1,2,1), Maciej Janowski 5 (0,1,2,1,1), Jakub Jamróg 2 (1,1,0,-), Gleb Czugunow 1 (1,0,0,-), Przemysław Liszka 0 (0,-,0). Fogo Unia Leszno: Janusz Kołodziej 13 (3,3,3,1,3), Brady Kurtz 11 (3,3,0,3,2), Bartosz Smektała 11 (3,3,2,3), Emil Sajfutdinow 7 (2,1,1,3,-), Piotr Pawlicki 7 (1,3,3,d,0), Dominik Kubera 3 (1,w,2), Jarosław Hampel 3 (2,0,1,d). Najlepszy czas dnia uzyskał Janusz Kołodziej (63,75) w biegu dziewiątym. Sędzia: Paweł Słupski (Lublin). Widzów 12 tys.