Partner merytoryczny: Eleven Sports

Chwile grozy w Gnieźnie. Kto mu dał licencję?

W niedzielę w Gnieźnie rozegrano drugie w tym roku spotkanie Krajowej Ligi Żużlowej. Miejscowy Start zmierzył się z Unią Tarnów. W jednym z biegów doszło do bardzo trudnej sytuacji. Jan Heleniak utracił panowanie nad motocyklem i wjechał na murawę, taranując wirażowego i napędzając wszystkim strachu. To cud, że nikomu nic się nie stało. Zobaczcie, jak blisko było tragedii na zdjęciach pod tekstem!

Jan Heleniak przejeżdża obok wirażowego
Jan Heleniak przejeżdża obok wirażowego/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Junior gości bardzo mogło walczył o pozycję ze swoim rywalem. Na prostej motocykle złapały kontakt, sczepiły się i Jan Heleniak całkowicie stracił kontrolę nad maszyną. Wjechał na murawę, był niesiony przez swój motocykl, choć wcale nie jechał szybko. Zahaczył o wirażowego, który upadł na ziemię, ale na szczęście nic sobie nie zrobił. Strach pomyśleć, co by było, gdyby Heleniak uderzył mocniej. Zawodnik później zachowywał się w zasadzie tak, jakby nic się nie stało. Ta sytuacja jednak mogła się skończyć tragedią.

Zwróćmy uwagę na to, że Jan Heleniak po delikatnym kontakcie z rywalem tak bardzo utracił panowanie nad maszyną, że przez kilkadziesiąt metrów jechał wprost przed siebie, absolutnie niczego nie kontrolując. Co by było, gdyby prędkość była większa? Szkoda słów. Zawodnikowi nawet nie przyszło do głowy, by położyć motocykl, choć okoliczności były sprzyjające. Jechał centralnie w kierunku wirażowego i koniec końców lekko go uderzył. Pozostaje pytanie, jak Heleniakowi udało się zdać egzamin na licencję.

Takie sytuacje już były. W Lesznie o włos od dramatu

Wjazd zawodnika na murawę nie jest w żużlu niczym nowym. W zdecydowanej większości przypadków dotyczy oczywiście młokosów, którzy nie mają jeszcze umiejętności. To właśnie w taki sposób zginął Mieczysław Połukard, pierwszy w historii Polak w finale indywidualnych mistrzostw świata, a następnie świetny trener. W 1985 roku wjechał w niego niesiony siłą rozpędu motocykla adept. Połukard nie miał szans na przeżycie. Obrażenia wewnętrzne były zbyt rozległe. Jego imieniem nazwano Kryterium Asów.

W kwietniu 2022 stawiający pierwsze kroki na torze Franciszek Majewski chciał ominąć jednego z rywali. Wjechał na murawę i z dużą siłą uderzył w wirażowego, który padł jak rażony piorunem. Wyglądało to tragicznie, ale na szczęście mężczyźnie nic się nie stało. Majewski zaś udźwignął psychicznie ten incydent i bardzo mocno rozwinął się żużlowo. Minionej zimy kluby stoczyły o nieco walkę. Ostatecznie trafił do Abramczyk Polonii Bydgoszcz, której ma pomóc w walce o awans do PGE Ekstraligi.

Jan Heleniak/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Jan Heleniak/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Jan Heleniak przejeżdża po murawie/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram