Ekstraliga Żużlowa wymaga od klubów oświetlenia o mocy 1800 luksów. W Bydgoszczy takiego nie mają, a cały system oświetleniowy jest bardzo przestarzały, pamięta jeszcze początki cyklu Grand Prix, bo zostało zainstalowane w... 1995 roku. Ma moc 1000 luksów, a więc do wartości wymaganej przez działaczy najlepszej ligi na świecie brakuje prawie drugie tyle. Nikt na to w Ekstralidze oka nie przymknie, jeśli uda się awansować. A gdyby względy pozasportowe zadecydowały o braku możliwości jazdy z najlepszymi, kibice by tego nie wybaczyli. Na powrót czekają już dziesięć lat. - Miasto ogłosiło przetarg, aby po modernizacji dostosować system oświetlenia toru żużlowego do przepisów Polskiego Związku Motorowego i Ekstraligi Żużlowej oraz telewizji. Kolejnym celem jest "zwiększenie efektywności energetycznej poprzez zastosowanie świateł LED". Jedno już wiadomo - trzeba będzie postawić nowe maszty. Analiza wytrzymałości masztów oświetleniowych wykazała, że ich wykorzystanie jest niemożliwe. "Planowana modernizacja oprócz doboru opraw powinna obejmować opracowanie projektu konstrukcji fundamentów oraz masztów oświetleniowych" - pisze portal bydgoszczinformuje.pl, który sprawie przyjrzał się dość wnikliwie. Oświetlenie to nie jest jedyny problem Jak się okazuje, w Bydgoszczy topornie idzie także sprawa odwodnienia liniowego, które miało być budowane już dawno temu. - To koszt ok. 500 tys. złotych - wyjaśnia wspomniany portal. Znacznie więcej pieniędzy kosztować będzie natomiast modernizacja przestarzałego i niewystarczającego już na potrzeby współczesne oświetlenia stadionu przy ul. Sportowej. Cena pójdzie w miliony. Podobne problemy i wydatki mają kluby startujące w ekstralidze. Niewystarczające oświetlenie znajduje się np. na stadionie w Lesznie. Władze Leszna i klubu obliczają, że modernizacja będzie kosztować nawet 8-9 milionów złotych - uzupełnia. Tym samym Abramczyk Polonia ma problem. Nie dość, że co najmniej jeden rywal w lidze wydaje się mocniejszy sportowo, to jeszcze rodzi się pytanie, co ze sprawami organizacyjnymi. Klub musi ogólnie bardziej przyłożyć się do kwestii stadionu, bo widoczność zwłaszcza z łuków jest katastrofalna. Wielu kibiców mówi, że pod tym względem to najgorszy żużlowy tor na świecie. Z dolnych rzędów widać w zasadzie tylko czubki kasków. Pas bezpieczeństwa przy Sportowej wygląda dosłownie, jak lotnisko. Nie pomaga to w oglądaniu zawodów.