Triumf Venus, męski finał marzeń
Venus Williams wygrała grę pojedynczą kobiet podczas wielkoszlemowego Wimbledonu, który odbywa się na trawiastych kortach All England Lawn Tennis and Croquet Club w Londynie.

Dla starszej z sióstr Williams był to czwarty triumf w Wimbledonie. Poprzednio wygrała w latach 2000-01 i 2005. W sobotę 27-letnia Amerykanka odniosła szóste zwycięstwo w Wielkim Szlemie, bowiem w latach 2000-01 była też najlepsza w nowojorskim US Open.
Venus, która w tegorocznym Wimbledonie była rozstawiona z numerem 23., po raz kolejny udowodniła, iż korty trawiaste należą do jej ulubionych. Po finale o klasie rywalki zaświadczyła Bartoli, przyznając iż Amerykanka jest obecnie najlepszą tenisistką na tej nawierzchni.
Początek sobotniego spotkania należał do Williams, która szybko objęła prowadzenie 3:0. Francuzka, która w tegorocznym Wimbledonie miała na rozkładzie Jelenę Janković, Michaellę Krajicek, a przede wszystkim Justine Henin, nie zamierzała się jednak poddawać. Odrobiła straty, a potem panie wygrywały na przemian kolejne gemy. Dopiero w dziesiątym Venus udało się przełamać serwis Bartoli i tym samym zdobyła seta.
Druga partia zaczęła się identycznie, jak pierwsza - od prowadzenia Venus 3:0. W tym momencie Francuzka poprosiła o przerwę medyczną, a za chwilę to samo zrobiła Amerykanka. W efekcie przerwa trwała aż 11 minut. Gdy panie wróciły na kort Bartoli wygrała swoje podanie, ale na więcej nie było ją już stać.
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że grałam dzisiaj tu, na korcie centralnym. Nie mogę powiedzieć, że spełniło się moje marzenie, bo nie spodziewałam się, że uda mi się tak dobrze zagrać właśnie w Wimbledonie - powiedziała 22-letnia Bartoli, która po raz zagrała w finale wielkoszlemowego turnieju. - O czym teraz marzę? Chyba o tym, żeby za rok znaleźć się tutaj z tym samym trofeum w ręku. To mi wystarczy.
Za zwycięstwo Williams otrzymała premię w wysokości 700 tysięcy funtów i przeszła do historii jako pierwsza tenisistka, która zarobiła w Londynie tyle samo, co triumfator rywalizacji mężczyzn. To efekt równouprawnienia płac, wprowadzonego w tym roku przez działaczy All England Lawn Tennis and Croquet Club.
W finale gry pojedynczej panów spotkają się Roger Federer i Rafael Nadal. Rozstawiony z numerem jeden Szwajcar w trzech setach poradził sobie z Francuzem Richardem Gasquetem, natomiast Hiszpan wyeliminował Serba Novaka Djokovicia, który z powodu kontuzji musiał skreczować. Przed rokiem skład finału był identyczny.
Federer w niedzielę będzie walczył o swój 11. tytuł wielkoszlemowy w karierze i piąte z rzędu zwycięstwo w Wimbledonie. Gdyby wygrał wyrównałby osiągnięcie Szweda Bjoerna Borga , który triumfował w Londynie w latach 1976-80. Równocześnie Szwajcar po raz dziewiąty z rzędu zagra w finale turnieju Wielkiego Szlema.
- Sądziłem, że Gasquet będzie wywierał na mnie presję i grał dobrze, ale byłem na to przygotowany. W pierwszym secie powinien doprowadzić do tie-breaka, a nawet go wygrać, jednak cieszę się, że to ja okazałem się lepszy w tej partii, jak i w całym meczu - powiedział na "gorąco" Federer.
W drugim półfinale zaczęło się dość niespodziewanie - pierwszego seta wygrał Djoković. Potem jednak ból, z którym Serb zmaga się od meczu z Lleytonem Hewittem, był zbyt duży. Po przegraniu w drugiej partii do jednego i prowadzeniu Nadala w trzeciej 4:1, Djoković musiał się poddać.
Takim przebiegiem wydarzeń nie był zaskoczony Federer. - Widziałem go w szatni przed meczem i było widać, że to będzie dla niego ciężki sprawdzian - przyznał Szwajcar.
Finał kobiet:
Venus Williams (USA, 23.) - Marion Bartoli (Francja, 18.) 6:4, 6:1
półfinały mężczyzn:
Roger Federer (Szwajcaria, 1.) - Richard Gasquet (Francja, 12.) 7:5, 6:3, 6:4
Rafael Nadal (Hiszpania, 2.) - Novak Djoković (Serbia, 4.) 3:6, 6:1, 4:1 - krecz Djokovicia
1/2 finału gry podwójnej:
kobiety
Katarina Srebotnik, Ai Sugiyama (Słowenia, Japonia, 4) - Lisa Raymond, Samantha Stosur (USA, Australia, 1.) 1:6, 6:3, 6:2
Cara Black, Liezel Huber (Zimbabwe, RPA, 2.) - Alicia Molik, Mara Santangelo (Australia, Włochy, 6.) 6:4, 4:6, 6:1
mężczyźni
Bob Bryan, Mike Bryan (USA, 1.) - Fabrice Santoro, Nenad Zimonjić (Francja, Serbia, 4.) 7:6 (7-4), 6:4, 7:6 (8-6)
Arnaud Clement, Michael Llodra (Francja, 10.) - Marcelo Melo, Andre Sa (Brazylia) 7:6 (10-8), 6:3, 6:3
1/4 finału gry mieszanej:
Jelena Janković, Jamie Murray (Serbia, W.Brytania) - Cara Black, Marcin Matkowski (Zimbabwe, Polska, 9.) 7:6 (7-1), 6:7 (4-7), 7:5
INTERIA.PL/AFP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje