Polka na razie przegrywa z rozstawioną z numerem pięć Rosjanką Swietłaną Kuzniecową 2:6, 3:4. Mecz, jeśli pogoda pozwoli, zostanie wznowiony o godzinie 12 polskiego czasu na korcie numer 11. "Właściwie nie wiem, czemu tak mi poszło" - tłumaczy sobotnią postawę krakowianka, cytowana przez "Rzeczpospolitą". "W pierwszym secie grałam słabo, w drugim trochę lepiej, ale nie miałam wrażenia, że nie mogę wygrać. Jej serwis nie był taki trudny, udało mi się go przełamać. Można gdybać, czy przerwa była dla mnie dobra, czy nie. Grałyśmy dość długo w deszczu, piłki wpadały w rowki i mokre plandeki, szybko stały się bardzo ciężkie. To nie są dobre warunki, tym bardziej że byłyśmy na dalekim juniorskim korcie" - dodała.