Porażka Zaniewskiej w wielkoszlemowym debiucie
Sandra Zaniewska przegrała w poniedziałek w pierwszej rundzie z chińską tenisistką rozstawioną z numerem 30. Shuai Peng 2:6, 7:6 (7-3), 3:6 w swoim wielkoszlemowym debiucie w turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie (z pulą nagród 16,1 mln funtów).

- To mój pierwszy Wimbledon tak naprawdę, bo gra wśród juniorek to zupełnie inny świat. To są właściwie dzieci, które patrzą na tych największych: o tu Nadal, a tu Federer. Tym razem jestem praktycznie jedną z nich, więc jest trochę inaczej. Cieszę się z tego, bo mam za sobą bardzo dobry rok i chciałabym to kontynuować. Tutaj zdobyłam w sumie 65 punktów, ale 30 mi spada za ubiegłoroczne starty w turniejach ITF. Jednak muszę regularnie wspinać się w rankingu i będzie dobrze. Chciałabym tu wrócić za rok, ale już wtedy nie przebijać się przez eliminacje - zaznaczyła.
Spotkanie trwało dwie godziny i osiem minut. Chinka zakończyła je przy trzecim meczbolu, przy serwisie rywalki. Atutem w grze Polki były dropszoty oraz mocny topspinowy bekhend, który przynosił jej sporo punktów, szczególnie w tie-breaku drugiego seta.
- Peng to druga tenisistka z pierwszej setki, z jaką miałam okazję grać. Dwa tygodnie temu w Birmingham przegrała ostatni mecz w eliminacjach z Jie Zheng. Wiadomo jak Chinki grają, szczególnie na trawie, trzeba je przede wszystkim wybić z rytmu. Próbowałam slajsem, ale ona z tych slajsów robiła sobie co chciała w większości. To nie wystarczyło, więc musiałam cały czas mieszać rytm - wspomniała pochodząca z Katowic tenisistka, która ostatnio trenuje często w Turcji.
- Wyjechałam tam trzy lata temu. Najpierw tam pracowałam z prywatnym trenerem przez pół roku, ale nam nie wyszło, więc przeszłam do akademii. Do teraz tam jestem, jednak w ostatnim roku chyba więcej czasu spędzam w Polsce. To się wiąże ze studiami na AWF w Katowicach. W Turcji jest taki plus, że zawsze mam tam z kim grać. Na turnieje jeżdżę sama, bez trenera, dlatego, że moją karierę finansują głównie rodzice, a to co się ugra w turniejach idzie na następne. Właściwie to jest wszystko tak na styku, ale jakoś daję radę - dodała.
Polka, sklasyfikowana na 160. miejscu w rankingu WTA Tour, do turnieju głównego przebiła się przez trzy rundy eliminacji. Dzięki temu w Londynie zadebiutowała w Wielkim Szlemie.
- Przejście eliminacji tutaj, na trawie, która nie jest moją ulubioną nawierzchnią, potem rozegranie bardzo dobrego meczu w pierwszej rundzie, było dla mnie szokiem. To daje pewność siebie, że potrafię grać w tenisa. Myślę, że teraz będzie coraz lepiej. Po Wimbledonie wrócę na korty ziemne i zagram dwa turnieje ITF rangi 50 i 100 tysięcy dolarów w Europie. Pod koniec lipca przejdę już na twarde korty i będę się przygotowywać do eliminacji US Open - powiedziała Zaniewska.
Wyniki 1. rundy Wimbledonu:
Maria Szarapowa (Rosja, 1.) - Anastasia Rodionova (Australia) 6:2, 6:3
Bojana Jovanovski (Serbia) - Eleni Daniilidou (Grecja) 5:7, 6:3, 2:0 krecz Daniilidou
Cwetana Pironkowa (Bułgaria) - Vesna Manasieva (Serbia) 5:7, 6:0, 7:5
Stephanie Foretz (Francja) - Monica Niculescu (Rumunia, 29.) 6:4, 3:6, 6:3
Timea Babos (Węgry) - Melanie Oudin (USA) 6:4, 4:6, 6:3
Sloane Stephens (USA) - Karolina Pliszkova (Czechy) 6:2, 6:2
Angelique Kerber (Niemcy, 8.) - Lucie Hradecka (Czechy) 6:4, 6:1
Agnieszka Radwańska (Polska, 3.) - Magdalena Rybarikova (Słowacja) 6:3, 6:3
Samantha Stosur (Australia, 5.) - Carla Suarez Navarro (Hiszpania) 6:1, 6:3
Sorana Cirstea (Rumunia) - Pauline Parmentier (Francja) 6:4, 6:1
Camila Giorgi (Włochy) - Flavia Pennetta (Włochy, 16.) 6:4, 6:3
Li Na (Chiny, 11) - Ksenia Perwak (Kazachstan) 6:3, 6:1
Ayumi Morita (Japonia) - Jarmila Gajdosova (Australia) 6:4, 6:3
Sabine Lisicki (Niemcy, 15.) - Petra Martić (Chorwacja) 6:4, 6:2
Anna Tatiszwili (Gruzja) - Tamarine Tanasugarn (Tajlandia) 6:4, 6:2
Jelena Wiesnina (Rosja) - Venus Williams (USA) 6:1, 6:3
Andrea Hlavaczkova (Czechy) - Chang Kai-chen (Tajwan) 6:1, 6:2
Hsieh Su-wei (Tajwan) - Virginie Razzano (Francja) 6:2, 6:4
Arantxa Rus (Holandia) - Misaki Doi (Japonia) 7:5, 6:3
Petra Cetkovska (Czechy, 23.) - Vania King (USA) 6:4, 6:2
Shuai Peng (Chiny, 30.) - Sandra Zaniewska (Polska) 6:2, 6:7 (3-7), 6:3
Kim Clijsters (Belgia) - Jelena Janković (Serbia, 18.) 6:2, 6:4
Jekaterina Makarowa (Rosja) - Alberta Brianti (Włochy) 6:2, 3:6, 6:3
Nadia Pietrowa (Rosja, 20.) - Maria Elena Camerin (Włochy) 6:0, 6:2
Maria Kirilenko (Rosja, 17.) - Alexandra Cadantu (Rumunia) 6:3, 6:1
Lourdes Dominguez-Lino (Hiszpania) - Naomi Broady (W. Brytania) 6:4, 7:6 (7-4)
Silvia Soler-Espinosa (Hiszpania) - Edina Gallovits-Hall (Rumunia) 4:6, 6:4, 10:8
Jamie Lee Hampton (USA) - Daniela Hantuchova (Słowacja, 27.) 6:4, 7:6 (7-1)
Heather Watson (W. Brytania) - Iveta Beneszova (Czechy) 6:2, 6:1
Mathilde Johansson (Francja) - Lesia Curenko (Ukraina) 3:6, 6:0, 6:3
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje