Paolini pokonała Świątek. Nagle wskazała palcem na trybuny, miała ważny powód
W piątkowe popołudnie zakończyła się przygoda Igi Świątek z tegorocznym turniejem w Wuhanie. Polka niespodziewanie gładko przegrała z Jasmine Paolini. Włoszka nie dość, że zdominowała naszą rodaczkę, to na dodatek odniosła z nią pierwsze zwycięstwo w karierze. Po ostatniej piłce nie ukrywała z tego powodu sporej radości. Nagle spojrzała w kierunku trybun i wskazała na konkretną osobę. To wcale nie był przypadek.

Podczas dzisiejszego pojedynku z Jasmine Paolini Iga Świątek niestety nie miała zbyt wiele do powodzenia. Zapewne mało kto tuż przed rozpoczęciem spotkania spodziewał się, że podopieczna Wima Fissette'a ugra z niżej notowaną przeciwniczką zaledwie trzy gemy. W pierwszym secie sportsmenka z Półwyspu Apenińskiego wypiekła popularną bagietkę, triumfując 6:1. Nieco więcej walki zobaczyliśmy na początku drugiej partii, ale wraz z biegiem czasu dominacja Włoszki stała się coraz większa. W nagrodę to właśnie 29-latka za kilkadziesiąt godzin powalczy o awans do finału.
Piątkowy mecz zwyciężczyni zapamięta na długo. Po wielu niepowodzeniach Jasmine Paolini wreszcie uporała się z Igą Świątek. Zakończyła się więc seria Polki, lecz została ona i tak doceniona przez świeżo upieczoną półfinalistkę. "Bardzo się cieszę za każdym razem, gdy gram przeciwko niej. To są zawsze trudne spotkania. Ale w końcu wygrałam mecz i jestem super zadowolona ze swojego poziomu. Iga jest niesamowitą zawodniczką, dlatego dla mnie ta wygrana znaczy tak wiele" - przyznała Włoszka w tradycyjnym wywiadzie udzielonym na korcie.
Wyjątkowe wsparcie dla Jasmine Paolini. Włoszka wszystko zauważyła
Niebawem 29-latkę czeka kolejne trudne wyzwanie, bo po drugiej stronie siatki stanie dobrze radząca sobie w Wuhanie Coco Gauff. "Gra niesamowicie i jest bardzo konsekwentna. Trzyma poziom praktycznie co tydzień, dlatego będzie ciężko. To będzie trudny mecz. Półfinał, więc to całkowicie normalne. Jestem szczęśliwa z awansu" - oznajmiła reprezentantka Italii. Jeżeli już o Italii mowa, to w trakcie spotkanie Jasmine Paolini zauważyła na trybunach włoską flagę. I podczas wywiadu wskazała palcem na osobę ją trzymającą.
"Dziękuję wam za wsparcie. Czuję się tutaj niesamowicie. To przyjemność grać tutaj i jeszcze raz bardzo wam dziękuję. Dziś widziałam też włoską flagę, więc tym bardziej dziękuję" - podsumowała, zwracając się do uradowanych kibiców. Iga Świątek natomiast udaje się na zasłużoną przerwę. Niebawem powinniśmy ponowie ujrzeć ją na korcie. Tekstowe relacje z kolejnych meczów wiceliderki rankingu WTA w Interia Sport.













