Pewne prowadzenie Sabalenki i nagłe przebudzenie Rybakiny. Doszło jednak do udanego rewanżu
Po meczu Jessiki Peguli z Kateriną Siniakovą, przyszedł czas na hitowy pojedynek na korcie centralnym turnieju WTA 1000 w Wuhan. O awans do półfinału zmagań rywalizowały ze sobą dwie wielkie rywalki - Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina. Ich ostatnie bezpośrednie starcie, podczas imprezy w Cincinnati, zakończyło się zwycięstwem reprezentantki Kazachstanu. Tym razem Białorusinka wzięła skuteczny rewanż. W pewnym momencie liderka rankingu miała już ogromną przewagę, ale prawie ją roztrwoniła. Ostatecznie wygrała jednak 6:3, 6:3.

Pojedynki pomiędzy Aryną Sabalenką i Jeleną Rybakiną zawsze wzbudzają ogromne zainteresowanie wśród kibiców kobiecego tenisa. W dotychczasowych bezpośrednich spotkaniach w oficjalnych rozgrywkach było 7-5 na korzyść Białorusinki. Na turniej WTA 1000 w Wuhan przypadło ich trzynaste starcie. W teorii na uprzywilejowanej pozycji znajdowała się tenisistka z Mińska, bowiem rywalizowała na swoim ulubionym terenie. Liderka rankingu miała jak dotąd bilans 19-0 w tej lokalizacji.
Ostatnia bezpośrednia potyczka zakończyła się jednak po myśli reprezentantki Kazachstanu. Miało to miejsce kilka tygodni temu, w ćwierćfinale tysięcznika w Cincinnati. Wówczas mistrzyni Wimbledonu sprzed trzech lat zdominowała rywalkę, wygrywając 6:1, 6:4. Teraz Sabalenka chciała się zrewanżować za tamtą porażkę. Zapowiadało się na ciekawą rywalizację o półfinał, gdzie na zwyciężczynię czekała już Jessica Pegula.
WTA Wuhan: Aryna Sabalenka kontra Jelena Rybakina w ćwierćfinale
Mecz rozpoczął się od serwisu Sabalenki. Od pierwszych piłek oglądaliśmy zacięte spotkanie. Panie, mimo ogromnego atutu w postaci potężnego podania, musiały mocno pracować na wygrywanie kolejnych wymian. W trakcie trzeciego gema obserwowaliśmy długą rywalizację na przewagi. Ostatecznie Aryna wyszła z niej bez potrzeby bronienia break pointa. Po chwili Białorusinka próbowała wytworzyć presję na returnie. Chociaż Rybakina prowadziła 40-15, znów doszło do równowagi. Także reprezentantka Kazachstanu oddaliła zagrożenie bez szans na przełamanie dla rywalki.
Wydawało się, że break pointy muszą nadejść w szóstym gemie. Wówczas w lekkie problemy wpadła mistrzyni Wimbledonu 2022. Jelena przegrywała już 0-30, ale od tego momentu była bezbłędna. Ostatecznie doszło do kolejnego remisu na tablicy wyników. Po chwili to turniejowa "8" mogła mieć piłkę na przełamanie albo co najmniej 40-40, mimo że pierwsze dwie piłki wygrała liderka rankingu. W kluczowych momentach wymian Rybakina popełniała jednak ogromne błędy, które nie pozwoliły jej na wytworzenie większej presji przy serwisie Sabalenki.
Najważniejszy fragment seta przypadł na ósme rozdanie. Wtedy to Aryna doczekała się pierwszych okazji na breaka. Przy premierowej szansie Jelena wyszła jeszcze z opresji, ale przy drugiej Białorusinka wytworzyła ogromną presję i zakończyła akcję uderzeniem z forhendu do narożnika. Przy stanie 5:3 liderka rankingu WTA serwowała po zwycięstwo w secie. Dokonała tej sztuki, z drobnymi problemami. Przy wyniku 40-0 przydarzył się podwójny błąd serwisowy, później obserwowaliśmy natarcie ze strony Rybakiny. Trzecia szans przyniosła jednak rezultat 6:3 tenisistce z Mińska.
Druga część pojedynku rozpoczęła się najgorzej jak mogła z perspektywy Jeleny. Już na "dzień dobry" straciła swoje podanie, przez co Aryna od razu mogła przejąć kontrolę nad wydarzeniami na korcie. Także mowa ciała reprezentantki Kazachstanu nie zwiastowała niczego dobrego. Także w trzecim gemie Rybakina zmagała się z kłopotami. Musiała bronić się przed podwójnym przełamaniem. Ostatecznie wyszła jednak ze stanu 0-30 i po walce na przewagi doczekała się premierowego "oczka" na swoim koncie w drugiej odsłonie.
Nie zrobiło to jednak wrażenia na Sabalence, która po chwili utrzymała swoje podanie bez straty punktu. A potem liderka rankingu zgarnęła kolejne przełamanie, mimo że przegrywała już 0-40. Rybakina wyglądała na kompletnie zagubioną na korcie. Przegrała pięć akcji z rzędu i na tablicy wyników zrobiło się już 4:1. Wtedy wkradło się rozluźnienie po stronie Białorusinki. Popełniła kilka błędów i dopuściła rywalkę do dwóch break pointów z rzędu. Pierwszego pewnie obroniła, wydawało się, że podobnie będzie także z drugim. Zagrała jedna piłkę w środkową strefę kortu i została skontrowana przez Jelenę. Stop wolej okazał się nieudany i reprezentantka Kazachstanu odrobiła jedno przełamanie.
Tuż przed zmianą stron Rybakina dorzuciła trzecie "oczko" na swoje konto i po raz pierwszy od dłuższego czasu zrobiło się ciekawiej. W ósmym gemie dało się wyczuć ogromne napięcie. Liderka rankingu popełniała podwójne błędy serwisowe, po jednym z nich mocno się wściekła. Jelena zwietrzyła swoją szansę na powrót i nagle wywalczyła sobie break pointa na 4:4. Przełamanie wisiało w powietrzu po agresywnym returnie, ale Sabalenka wybroniła się w dość szczęśliwy sposób, zagrywając niewygodną piłkę tuż za siatkę. Ostatecznie tenisistka z Mińska wyszła z opresji i już w dziewiątym gemie doczekała się meczbola. Rybakina popełniła błąd i spotkanie dobiegło końca. Obrończyni tytułu wygrała mecz 6:3, 6:3 i awansowała do półfinału WTA 1000 w Wuhan, gdzie zagra z Jessicą Pegulą.
Dokładny zapis relacji z meczu Aryna Sabalenka - Jelena Rybakina jest dostępny TUTAJ.
















