Po piątkowych zwycięstwach w Radomiu Magdy Linette z Iriną Camelią Begu i Igi Świątek z Mihaelą Buzarnescu Polki stanęły przed olbrzymią szansą zapewnienia sobie awansu do finałowego turnieju Billie Jean King Cup. Tym bardziej, że najwyżej notowaną w rankingu WTA z Rumunek Begu w starciu ze Świątek zastąpiła Andreea Prisacariu, sklasyfikowana dopiero na 324. miejscu w rankingu WTA. Zgodnie z oczekiwaniami numer jeden światowego rankingu nie miała najmniejszych kłopotów z pokonaniem o rok starszej przeciwniczki 6:0, 6:0. Zobacz również: Iga Świątek miała gęsią skórkę - Cieszę się ze sposobu, w jaki zagrałam i że ta wygrana dała nam awans do finałów, w których będę chciała zagrać - zapowiedziała Iga Świątek. Polska zapewniła sobie awans do turnieju finałowego o Puchar Billie Jean King. Weźmie w nich udział 12 drużyn. Dokładny termin i miejsce rozegrania zawodów nie są jeszcze znane, ale starania o ich organizację czyni także Polska. - To fajnie, że jestem numerem jeden w rankingu WTA, ale cały czas wiem doskonale, że muszę się rozwijać oraz zachować spokojną i chłodną głowę - podkreślała najlepsza dziś tenisistka świata. Zobacz również: Reprezentacja Polski świętuje awans