Bardzo symbolicznie się złożyło, że swój pierwszy mecz w roli liderki światowego rankingu Iga Świątek rozegrała przed polskimi kibicami. Radomska publiczność gorąco przywitała swoją bohaterkę, dla której hala zapełniła się do ostatniego miejsca, a w mieście od kilku dni brakowało już nawet miejsc w hotelach 5000 zgromadzonych na trybunach kibiców czekało na drugie polskie zwycięstwo tego dnia. Wcześniej, Magda Linette w trzech setach pokonała Irinę Begu, dając Polsce pierwszy duży punkt w rywalizacji z Rumunią. Iga w trybie buldożer Dokładnie 122 miejsca w rankingu WTA dzieliły przed tym meczem Świątek i Buzarnescu. Polka błyskawicznie pokazała rywalce, że jeśli miała ona nadzieję na sprawienie sensacji, to raczej nie w dzisiejszym meczu. Świątek przełamała przeciwniczkę już przy pierwszej możliwej okazji, ogólnie Rumunka pierwszy swój punkt w meczu zdobyła dopiero w trzecim gemie. Później jeszcze udało jej się dołożyć kilka, ale była to raczej wypadkowa błędów Świątek. Nasza reprezentantka od początku grała dokładnie tak, jak oczekiwałoby się od zawodniczki jej klasy w takim meczu. Mała wpadka wydarzyła się jedynie pod koniec pierwszej partii, kiedy przy stanie 5-0 Buzarnescu zdołała obronić serwis i wygrać jedynego swojego gema w secie. Sytuacja nie zmieniła się także w drugiej odsłonie tego meczu. Świątek utrzymywała swój stabilny poziom, co było zdecydowanie nie do doścignięcia dla dzisiejszej rywalki. Polce udało się nawet uzyskać progres względem pierwszego seta, bo tym razem nie pozwoliła rywalce urwać nawet gema. 20-latka podtrzymuje fenomenalną serię, bo jest to już jej 18. zwycięstwo z rzędu, z czego dziesiąte bez straty chociażby seta. Postawić ostatni krok W całej rywalizacji Polki prowadzą już 2-0, jutro staną więc przed okazją dokończenia dzieła i przyklepania awansu do turnieju finałowego. Szansę na to już o godzinie 11 będzie miała właśnie Iga Świątek, kiedy zmierzy się z Iriną Begu. Jeśli Polka wygra to spotkanie, to na koniec tenisowego weekendu radomska publiczność będzie mogła obejrzeć mecz deblowy obu reprezentacji, który zawodniczki Dawida Celta zagrają już ze świadomością awansu. Jeśli jednak naszej liderce zdarzyłoby się potknięcie, to w singlowym pojedynku z Buzarnescu zagra Magda Linette. Iga Świątek 2-0(6-1, 6-0) Mihaela Buzarnescu