Skromny, opanowany, pracowity - te cechy, plus ogromny talent doprowadziły Hurkacza do czołowej dziesiątki światowego rankingu. Jego życiowym sukcesem jest półfinał Wimbledonu. Zagrał tam jako drugi Polak w historii, po Jerzym Janowiczu. ATP Finals. Hubert Hurkacz i Jerzy Janowicz jak woda i ogień Są jak ogień i woda. Obdarzony niezwykłym talentem Janowicz był w półfinale najbardziej prestiżowego turnieju na świecie w 2013 roku. Niedługo po nim, w sierpniu awansował na 14. pozycję w rankingu ATP. Tu wszelkie analogie się kończą. Zbuntowany przeciw wszystkim i wszystkiemu Janowicz pracusiem nigdy nie był. Nieprzeciętne zdolności pozwoliły mu dotrzeć w Australian Open i Roland Garros do III rundy. W US Open do II. Potem spadła na niego plaga urazów. I marzenia o podboju tenisowego szczytu przepadły. Hurkacz to tenisista, który wrażenie robi wyłącznie na korcie. Żadnych polemik, żadnych konfliktów, nie wylewa żalu na ludzi, którzy mu nie pomogli. W stu procentach skoncentrowany na swoim sportowym rozwoju. Miewał słabsze chwile. Kiedy przed ponad rokiem Iga Świątek wygrywała Roland Garros on odpadł w I rundzie. Wojciech Fibak przekonywał wtedy, że nic się nie stało. Że czas Hurkacza nadejdzie. Obecny sezon potwierdza tę tezę. To było wielkie wydarzenie, gdy w ćwierćfinale ostatniego Wimbledonu Hurkacz trafił na tenisistę wszech czasów Rogera Federera. Świat był w szoku, gdy oddał mu tylko 9 gemów. Ostatniego seta Polak wygrał do zera. Media opłakiwały koniec genialnego Szwajcara, który wygrał turniej na trawie Wimbledonu aż osiem razy, a jeszcze w 2019 roku stoczył pasjonujący finał z Novakiem Djokovicem. W półfinale Hurkacza zatrzymał Matteo Berrettini, który też jest jednym z objawień męskiego tenisa. Włoch wystąpi w ATP Finals drugi raz w karierze. Nie tylko na Wimbledonie Polak błysnął. W styczniu wygrał turniej ATP w Delrey Beach na Florydzie. W kwietniu był najlepszy w ATP Masters 1000 w Miami, w październiku wygrał turniej w Metz. ATP Finals. Hubert Hurkacz, pierwszy po Wojciechu Fibaku Turniej Nitto ATP Finals będzie 52. edycją męskiego masters. Pula nagród wynosi 7,25 mln dolarów. Jedynym Polakiem, który wystąpił w tym turnieju był Fibak, który w 1976 roku dotarł do finału przegrywając po pasjonującej walce w pięciu setach z Hiszpanem Manuelem Orantesem. Masters kobiecy wygrała Agnieszka Radwańska w 2015 roku. W tym roku po raz pierwszy w tych turniejach dla najlepszych będziemy mieli i Polaka i Polkę. W Meksyku w żeńskim masters zagra Iga Świątek. Hurkacz walczył o prawo gry w Turynie, wśród ośmiu najlepszych tenisistów sezonu, do ostatniej chwili. Wyłonił ich ranking "Race to Turin" uwzględniający wyłącznie wyniki w tym roku. Polak zapewnił sobie awans docierając do ćwierćfinału turnieju ATP w Paryżu. W półfinale przegrał z nr 1 na świecie Djokovicem - kolejnym kandydatem na tenisistę wszech czasów. Obok Hurkacza w turnieju masters wezmą udział: Djokovic, Rosjanin Daniił Miedwiediew, Niemiec Alexander Zverev, Grek Stefanos Tsitsipas, Rosjanin Andriej Rublow, Berrettini i Norweg Casper Ruud.Turniej zostanie rozegrany w dniach 14-21 listopada. Tenisiści zostaną podzieleni na dwie grupy, po dwóch awansuje do półfinałów. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie rywalami grupowymi Hurkacza. Losowanie odbędzie się w czwartek 11 listopada.