Partner merytoryczny: Eleven Sports

6:5 i 30-0 dla Chwalińskiej w drugim secie. A to wcale nie koniec dla Polki

Maja Chwalińska prowadziła w finale kwalifikacji turnieju WTA 250 w Kluż-Napoce z Niemkę Ellą Seidel najpierw 3:1 w pierwszym secie, a później 6:5 i 30-0 w drugim. Oba jednak przegrała, jeśli nie zostanie "szczęśliwą przegraną", nie zagra w głównej drabince zawodów w singlu. Pozostanie jej jednak rywalizacja w deblu, wspólnie z Czeszką Anastasią Dețiuc. Poznały swoje pierwsze rywalki.

Maja Chwalińska w Kluż-Napoce
Maja Chwalińska w Kluż-Napoce/Flaviu Buboi/NurPhoto/East News

Maja Chwalińska mogła zagrać w turnieju ITF W75 w Lesznie, wybrała jednak rywalizację w turnieju WTA 250 w Kluż-Napoce. Choć zdawała sobie sprawę, że jeśli dostanie się w ogóle do zawodów, to nie do głównej ich części, ale kwalifikacji. I tak się stało, zrezygnowała za zmagań w Polsce.

Wiele wskazuje jednak na to, że 23-latka z Bielska-Białej nie poprawi swojej pozycji w rankingu WTA. Przegrała bowiem spotkanie w finale eliminacji, w teorii - odpadła ze zmagań. Choć kto wie, być może nastąpią wycofania tuż przed startem zawodów i los Chwalińskiej jednak będzie sprzyjał. I tak zostaje w Rumunii, bo czeka ją też rywalizacja z grze podwójnej.

WTA 250 w Kluż-Napoce. Maja Chwalińska - Ella Seidel w starciu o główną drabinkę turnieju

Dla Mai Chwalińskiej jest to trzeci występ w tym sezonie, po United Cup (grała w mikście) i Australian Open. W Melbourne przeszła kwalifikacje, po raz drugi w karierze w Wielkim Szlemie, dostała się do głównej drabinki. Tam została rozbita przez Niemkę Jule Niemeier (0:6, 1:6). Niemniej i tak występy w Australii 23-latka mogła uznać za bardzo udany. A teraz w Rumunii dostała szansę rewanżu na innej zawodniczce z Niemiec.

Polka wracała do cyklu WTA, ostatni raz grała w nim - w głównej części, czyli zawodach WTA 250, w październiku w Meksyku. Tuż przed finałami Billie Jean King Cup, gdzie była częścią polskiej reprezentacji. Wtedy przeszła przez kwalifikacje, odpadła w drugiej rundzie głównych zmagań, w starciu z Renatą Zarazuą z Meksyku.

W Rumunii Chwalińska w sobotę też zaczęła zmagania udanie - gładko pokonała 6:1, 6:1 Rumunkę Ilincę Amariei. Było jednak jasne, że o powtórkę w niedzielę w pojedynku z niespełna 20-letnią Ellą Seidel może być bardzo ciężko. I wydarzenia na korcie to potwierdziły.

Transylvania Open w Kluż-Napoce. Maja Chwalińska przegrała w finale eliminacji singla. Został jej debel

Rok temu, w kwalifikacjach w Linzu, Seidel rozbiła 6:4 i 6:0 Magdalenę Fręch, wtedy 51. w rankingu WTA. To było i wciąż jest, patrząc na ranking rywalki, jej największe zwycięstwo w karierze. Łodzianka miała za sobą niezwykle udane zmagania w Melbourne, a została rozbita.

Chwalińska zaś początkowo radziła sobie dobrze - prowadziła 3:1 z przełamaniem. Tyle że z czasem ofensywny styl gry rywalki brał górę nad topspinowymi próbami Polki, jej zmianami rytmu. Maja radziła sobie przy siatce, ale to Seidel zdecydowanie dyktowała warunki. Chwalińska została przełamana raz, za chwilę drugi - zrobiło się 3:5. I przegrała tę partię 4:6.

Maja Chwalińska/Flaviu Buboi/NurPhoto/East News

W drugiej Niemka była już na kursie do głównej części turnieju - przełamała w końcu Polkę na 4:3, a przecież w trzech swoich gemach serwisowych straciła zaledwie dwa punkty. Szybka nawierzchnia na zawodach Transylvania Open jej sprzyjała. Ósmy gem mógł być jednak przełomowy - Chwalińska seryjnie marnowała break pointy, ale szóstego wykorzystała, zmusił Niemkę do wyrzucenia bekhendu za linię boczną. Później prowadziła 5:4 i 6:5, w tym ostatnim gemie - 30:0, przy podaniu Seidel. Brakowało jeszcze dwóch punktów do trzeciego seta.

Niemka jednak wytrzymała presję, wyrównała, a w tie-breaku - nie popełniała błędów. Polce zaś się one zdarzały. Maja przegrała 4:6, 6:7 (2), jeśli nie będzie wycofań z głównego turnieju - zakończy swój występ w singlu.

Zostaje jej jednak jeszcze rywalizacja deblowa. W duecie z Czeszką Anastasią Dețiuc w pierwszej rundzie zmierzą się z włoską parą Lucia Bronzetti/Elisabetta Cocciaretto. Z kolei Katarzyna Piter, wspólnie z Białorusinką Aliaksandrą Sasnowicz, zagra z duetem Quinn Gleason/Kimberley Zimmermann (USA/Belgia, nr 3).

Maja Chwalińska - Alison Riske-Amritraj 1:2. SKRÓT. WIDEO (Polsat Sport) /Polsat Sport/Polsat Sport
Maja Chwalińska/AP Photo/Kirsty Wigglesworth/East News
Ella Seidel i Aryna Sabalenka po meczu w Australian Open/William West/AFP

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram