11 pkt z rzędu i 6:0 na starcie pojedynku Fręch z triumfatorką turnieju WTA. 61 minut gry
Organizatorzy turnieju WTA 500 w Abu Zabi zafundowali nam polski wtorek na korcie numer 1. Zanim na korcie miała się pojawić Magda Linette, rozegrano pojedynek z udziałem Magdaleny Fręch. 27-latka rywalizowała z triumfatorką ubiegłorocznego turnieju WTA 500 w Monterrey - Lindą Noskovą. Niestety, przez większość czasu Czeszka dominowała na korcie i to ona zakończyła spotkanie zwycięstwem 6:0, 6:3. Cały pojedynek potrwał zaledwie 61 minut.

Magdalena Fręch nie miała łatwego początku sezonu. Polka zmagała się z kontuzją, która uniemożliwiła jej dobre występy w turniejach poprzedzających Australian Open. Dopiero w Melbourne nasza tenisistka mogła zaprezentować się z lepszej strony. Ostatecznie zakończyła zmagania w stolicy stanu Wiktoria na trzeciej rundzie, po trzysetowej potyczce z Mirrą Andriejewą.
27-latka miała kilka tygodni przerwy na odpoczynek i przygotowanie się do rywalizacji na Bliskim Wschodzie. Z racji dobrej pozycji w rankingu nie musiała się martwić o dostanie się do głównej drabinki turnieju WTA 500 w Abu Zabi. Losowanie nie okazało się jednak zbyt łaskawe dla Fręch, bowiem już w pierwszej rundzie trafiła na Lindę Noskovą.
Czeszka to triumfatorka ubiegłorocznych zmagań rangi "500" w Monterrey, a polskim kibicom zapadła w pamięci głównie ze starć z Igą Świątek. Podczas Australian Open 2024 wyeliminowała naszą reprezentantkę w trzeciej rundzie zmagań. Magdalena mierzyła się już dwa razy z tenisistką naszych południowych sąsiadów, ale ostatni raz w 2023 roku. Była to jeszcze era przed lepszymi występami obu zawodniczek. Dzisiaj któraś z nich miała szansę wyjść na prowadzenie 2-1 w zestawieniu H2H.
Magdalena Fręch odpada w pierwszej rundzie WTA 500 w Abu Zabi. Pewny triumf Lindy Noskovej
Początek spotkania ułożył się bardzo niekorzystnie z perspektywy Magdaleny. Już na "dzień dobry" rywalka wygrała 11 akcji z rzędu, a Fręch była kompletnie zdominowana. Polka zaczepiła się na grę dopiero w czwartym gemie. Miała nawet okazję na premierowe "oczko", ale nie wykorzystała jej. Noskova zgarnęła trzy kolejne wymiany i podwyższyła prowadzenie. Po chwili zawodniczka klubu KS Górnik Bytom próbowała jeszcze nawiązać rywalizację przy podaniu Czeszki, doprowadziła nawet do stanu równowagi. Końcówka rozdania znów nie potoczyła się jednak po myśli naszej reprezentantki. 27-latka zakończyła gema niewymuszonym błędem i zrobiło się już 5:0 dla Lindy.
Po przerwie na zmianę stron Magdalena serwowała po to, by nie przegrać seta do zera. Ta sztuka zupełnie się nie powiodła, bowiem tenisistka naszych południowych sąsiadów nie straciła żadnego punktu. Po 23 minutach rywalizacji Noskova mogła się cieszyć z wygranej partii rezultatem 6:0.
Premierowy gem drugiej odsłony pojedynku również ułożył się idealnie dla Czeszki, która wygrała swoje podanie do zera. Po chwili Fręch w końcu zdobyła premierowe "oczko" na swoje konto, utrzymując serwis do 30. Czwarty gem układał się dość niebezpiecznie z perspektywy Magdaleny. Rywalka wygrała dwa pierwsze punkty, zaczęło pachnieć przełamaniem. Na szczęście kolejne akcji wędrowały już tylko na dorobek Polki i dzięki temu doszło do wyrównania na 2:2.
Chwilę później mógł nadejść przełomowy moment dla zawodniczki klubu KS Górnik Bytom. Otrzymała w sumie dwa break pointy na pierwsze prowadzenie, ale nie zdołała wykorzystać żadnego z nich. To się niestety zemściło chwilę później. Mimo okazji na 3:3, doszło do przełamania na korzyść Noskovej. To był kluczowy moment dla losów całego pojedynku. Do końca spotkania obie utrzymywały już własne podania i ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Lindy 6:0, 6:3 po zaledwie 61 minutach gry. W kolejnej fazie Czeszka zagra z Paulą Badosą.
Dokładny zapis relacji z meczu Magdalena Fręch - Linda Noskova jest dostępny TUTAJ.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje