O igrzyskach w Sapporo możesz przeczytać również tu!Wojciech Fortuna w ogóle miał nie jechać na te igrzyska. Szef Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki, a zarazem przewodniczący PKOl-u Włodzimierz Reczek uznał, że do Sapporo Polska wyśle trójkę najbardziej doświadczonych skoczków: Gąsienicę-Daniela, Krzysztofiaka i Pawlusiaka. Do nikogo nie trafiały argumenty, że na miesiąc przed imprezą czterolecia właśnie 19-latek z zakopiańskiej Ciągłówki był w najlepszej formie. "Nie wypełnił minimum, więc nie jedzie!" - upierali się działacze. Gdy podczas rozdawania oficjalnych strojów na igrzyska przydzielono je tylko trójce skoczków, pomijając Fortunę, Gąsienica-Daniel, Krzysztofiak i Pawlusiak zbuntowali się i odmówili przyjęcia ubiorów. Dla świętego spokoju wiceprezes PZN-u i naczelnik Zakopanego - Lech Bafia polecił wydanie stroju także Fortunie. O wyjeździe Wojtka przesądził dopiero upór trenera kadry Janusza Forteckiego. - Niech zamiast mnie do Sapporo poleci Wojtek - domagał się Fortecki. Reczek ustąpił i pozwolił na włączenie Fortuny do kadry na IO w miejsce jednego z saneczkarzy. Takich historii jest więcej. Dowiecie się m.in. w jaki sposób i dlaczego chciano odebrać Fortunie złoty medal olimpijski. "Skok do piekła" nie jest tylko historią jednego człowieka. Ta pozycja to rys skoków narciarskich w latach 70. Oczywiście, głównym bohaterem jest Fortuna, ale dowiecie się też sporo m.in. o jego idolu, legendarnym Stanisławie Marusarzu, który w prestiżowych zawodach potrafił skakać jeszcze w wieku 49 lat i to w garniturze. Jest też sporo ciepłych słów o słynnej siostrze Helenie Warszawskiej, która jeszcze do niedawna była patronką polskich skoczków. Gdy kontuzjowany na rok przed igrzyskami Fortuna leżał w szpitalu, siostra Warszawska pocieszała go w ten sposób: "Jeszcze pokażesz tym skur...". Poczciwa siostra miała nosa i zawsze wierzyła w Fortunę. Gdy ruszał do Japonii tylko jemu dała swoisty talizman - monetę i poleciła, by zamienił ją na medal! Dzięki "Skokowi do piekła" Fortunę poznajecie od podszewki. Góral twardy i niepokorny. Dlaczego sypiał zawsze z nartami postawionymi obok łóżka? Z tego powodu, by uniknąć marnych figli w rodzaju tego, jaki na początku kariery spłatali mu "koledzy". Posmarowali spody nart mydłem, przez co przylepił się do nich śnieg i Wojtek zaliczył groźny upadek! W czasach, gdy brakowało elektronicznych pomiarów odległości, czy siły wiatru, skoczkom musiała sprzyjać fortuna. W Sapporo Wojtek wywalczył złoto, wyprzedzając o zaledwie 0,1 pkt Szwajcara Waltera Steinera. Trzeci był Rainer Schmidt z NRD. Dlaczego biografia słynnego skoczka nosi tytuł "Skok do piekła" nie trudno się domyślić. Autor podejmuje tematykę ciemnej strony życia Fortuny. Tego, jak popadł w uzależnienie alkoholowe. Jest też nadzieja - dowiadujemy się, w jaki sposób Wojciech Fortuna wyszedł z uzależnienia. "Gdybym mógł cofnąć czas, inaczej bym ułożył swoje życie. Już podczas pierwszego toastu po powrocie z Sapporo rozje... bym kieliszek z wódką o podłogę i nie wpadłbym w nałóg" - zwierza się Fortuna. Błażyński ciekawie opisuje, dlaczego Góral z krwi i kości opuścił Zakopane i nie chce nawet słyszeć o powrocie do tego miejsca. Po tułaczce po USA osiadł w małej wiosce Gorczyca w Puszczy Augustowskiej i pracuje jako kustosz Muzeum Sportów Zimowych w miejscowości Szelment na Podlasiu. Po skoku do swego życiowego piekła tam odnalazł swój ziemski raj. Autor: Michał Białoński****Książka jest do kupienia wyłącznie przez internet. Za pośrednictwem największego portalu aukcyjnego lub bezpośrednio u autora: leszek.blazynski@interia.eu Więcej informacji https://www.facebook.com/WojciechFortunaSkokDoPiekla