Zdecydowanym liderem jest Ryoyu Kobayashi. Japończyk był najlepszy w zmaganiach w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen oraz Innsbrucku i stanie przed szansą wygrania wszystkich konkursów w jednej edycji. Wcześniej dokonali tego Niemiec Sven Hannawald (2001/02) i Stoch (2017/18). Kobayashi w klasyfikacji TCS ma 45,5 pkt przewagi nad Markusem Eisenbichlerem. Stoch do Niemca traci 19,5 pkt, a od trzeciego Norwega Andreasa Stjernena dzieli go 15,3 pkt. Ostatnim zawodnikiem, który na podium turnieju stał w trzech kolejnych edycjach był Janne Ahonen. Fin wygrał w 1999 roku, a w dwóch kolejnych latach zajmował drugie miejsce. Stoch podkreśla jednak, że o podium nie myśli. - Koncentruję się tylko na tym, aby jak najlepiej wykonać swoją pracę. Da się odrobić taką stratę, ale równie dobrze można ją pogłębić - powiedział po zawodach w Innsbrucku. Trzykrotnemu mistrzowi olimpijskiemu na przeszkodzie może stanąć pogoda. Od piątku w regionie bez przerwy pada śnieg i z tego powodu w sobotę nie odbyły się kwalifikacje. Przeniesiono je na 14.30 w niedzielę. Na 17 zaplanowano natomiast rozpoczęcie konkursu. Zmagania wyjątkowo nie odbędą się w tradycyjnej dla TCS formule KO, w której skoczkowie rywalizują w parach.