Kamil Stoch po słabszych występach w Pucharze Świata w skokach narciarskich postanowił wycofać się z Turnieju Czterech Skoczni. Przez dwa tygodnie trenował w Zakopanem. Najpierw na Średniej, a potem na Wielkiej Krokwi. Teraz wrócił i pokazał, że wykonał dużą pracę z pozycją najazdową, a to od razu przełożyło się na lepsze skoki. W końcu widać w nich większą swobodę. Deklasacja i pierwsze złoto Pawła Wąska. "Zdecydowałem, że nie będę ryzykował" Kamil Stoch wyjaśnił, dlaczego zrezygnował z Turnieju Czterech Skoczni. "Poszedł impuls z głowy" Stoch na Wielkiej Krokwi wywalczył jubileuszowy, bo 20. medal indywidualnych mistrzostw Polski zimą. Tym razem ustąpił jedynie Pawłowi Wąskowi, który skakał wybornie. Nasz wielki mistrz stracił do 25-latka aż 16,4 pkt. Po pierwszej serii Stoch zajmował czwarte miejsce, ale w drugiej przypuścił atak na podium i to zakończony powodzeniem. Awansował o dwie lokaty, wyprzedzając Jakuba Wolnego i Piotra Żyłę. W drugiej serii uzyskał drugi wynik, ustępując w niej Wąskowi tylko o 0,3 pkt. 37-latek był zdecydowanie najlepszym stylistą tych mistrzostw Polski. - Do tej pory moje nastawienie było nie takie, jak być powinno. Dlatego potrzebowałem przerwy. Musiałem się zresetować. Odetchnąłem i wrzuciłem na luz, a w tym czasie próbowałem odnaleźć to, po co w ogóle przychodzę na skocznię - mówił Stoch. - W moich skokach wróciło to, co chciałem, a przynajmniej mam taką nadzieję. Było więcej luzu i energii. To były takie skoki, jakich chciałbym oddawać więcej. Z każdym kolejnym takim skokiem będzie przychodziła pewność siebie. Mam nadzieję, że teraz ruszę, a te skoki z mistrzostw Polski utwierdzają mnie w tym, że powinienem nadal robić to, co robię. Z uśmiechem i z większą swobodą - dodał. Stocha na Turnieju Czterech Skoczni zabrakło po raz pierwszy od 20 lat. - Nie było mnie na miejscu, ale oczywiście oglądałem turniej. Nie dałbym rady się odciąć i w ogóle nie śledzić tego, co dzieje się w skokach. To był interesujący turniej. Stał na bardzo wysokim poziomie. Austriacy skakali trochę w swojej lidze, ale ostatni konkurs pokazał, że są do doścignięcia. Z jednej strony było mi przykro, że nie ma mnie na miejscu, ale z drugiej miałem tę świadomość, że potrzebuję chwili wytchnienia. Potrzebowałem przede wszystkim mentalnego resetu. Teraz zaczynam nowy rozdział. Teraz moim mottem będzie: nic na siłę - przyznał Stoch. Michal Doleżal, trener naszego skoczka, mówił, że rezygnacja z Turnieju Czterech Skoczni była najlepszą możliwą decyzją. On sam nie chciał jej podejmować, ale czekał na ruch skoczka. W końcu Stoch sam zdecydował, że nie ma się co szarpać, tylko trzeba ten czas poświęcić na spokojny trening. Nasz skoczek w okresie treningów zmagał się z silnym wirusem żołądkowym. - Straciłem przez to kilka dni, ale też wiele sił. Trochę to zaburzyło moje treningi. Potrzebowałem kilku dni na to, by dojść do siebie, ale połączyliśmy to z lekkim treningiem - zakończył. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport