Kolejna norweska "wpadka" ze sprzętem. Stracili skoczka w Falun
W Lillehammer w niedzielę Isac Andreas Langmo został zdyskwalifikowany za to, że skoczył w kwalifikacjach z niezapiętym zamkiem w rękawie. We wtorek inny z Norwegów Kristoffer Eriksen Sundal nie zdecydował się już na skok w kwalifikacjach, kiedy pojawił się problem z... zamkiem w rękawie. Zabraknie go zatem w konkursie (godz. 15.10).

W skrócie
- Norwescy skoczkowie mają powtarzające się problemy ze sprzętem, zwłaszcza z zamkami w rękawach kombinezonów.
- Dwóch norweskich zawodników nie mogło wystartować lub zostało zdyskwalifikowanych przez te problemy podczas konkursów w Lillehammer i Falun.
- Kontrolerzy FIS oraz media norweskie ścierają się w sprawie interpretacji przepisów dotyczących stroju skoczków.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Po niedzielnym konkursie w Lillehammer działo się wiele w okolicach szatni dla kontrolerów. Wszystko wyglądało, jak wyreżyserowana scena, w której Norwegowie chcą przekonać świat, że oni wszystko robią, jak należy, a to jednak inni są tymi, którzy oszukują.
Raczej mało kto z dziennikarzy właśnie po konkursie staje w okolicach kontroli sprzętu i czeka na to, co się wydarzy. Tymczasem w Lillehammer dziwnym trafem pojawiły się norweskie media. I zaczęła się wymiana zdań.
Problem z zamkami Norwegów. To drugi taki przypadek
Norwegowie atakowali przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) za to, że dopuszczają skoki Stefana Krafta z przekręconymi rękawami i nie karzą Daniela Tschofeniga za to, że ten na belce dotyka zapięć w rękawach, chcąc je po prostu sprawdzić.
Jedyne, co Norwegowie wskórali w Lillehammer, to było cofnięcie żółtej kartki dla Isac Andreas Langmo. Kontrolerzy FIS uznali, że nie było to celowe działanie. W ten sposób powołali się na zapis w dokumencie o systemie sankcji, który brzmi: "Nieumyślne złamanie zasad dotyczących sprzętu nie będzie skutkować otrzymaniem żółtej kartki".
Dziwnym trafem już we wtorek Sundal miał problemy z... zamkiem w rękawie. Norweg próbował jeszcze na górze dopytywać, czy może jednak wystartować mimo problemu. Nie wskórał nic. W tej sytuacji, by uniknąć dyskwalifikacji i ewentualnej żółtej kartki, nie zdecydował się na start w kwalifikacjach. Nie zobaczymy go zatem w popołudniowym konkursie (godz. 15.10).
Na mityngu przed zawodami Pucharu Świata w Falun działacze FIS przypominali o zasadach obowiązujących w skokach, że po kontroli startowej nie wolno dotykać kombinezonu. Dla wielu jednak sprawdzanie zamków, to jest jak odruch.
- Przez wiele lat zawsze na belce sprawdzałem, czy mam dopięte zamki, a teraz co? Mam podnosić ręce w górę i patrzeć, czy wszystko jest w porządku? - zastanawiał się Dawid Kubacki.
Z Falun - Tomasz Kalemba, Interia Sport
Zobacz również:












