Gorące krzesła w kadrze skoczków, mistrz olimpijski zabrał głos. Widziałby głośny powrót
Po występach Lillehammer, Falun i Kuusamo w wykonaniu polskich skoczków narciarskich jeśli nie trzeba bić na alarm, to przynajmniej trzeba być nieco zaniepokojonym. O ile Kacper Tomasiak i Kamil Stoch są w stanie znajdować się w drugiej i trzeciej dziesiątce i zdobyli po 73 punkty, to pozostali reprezentanci zostali w tyle. Zaczynają się dyskusje medialne, czy po Wiśle nie dojdzie do zmian w gronie powołanych. Wojciech Fortuna zabrał głos w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

To nie jest wymarzony początek sezonu w wykonaniu polskich skoczków narciarskich. Nowy rozdział pod wodzą trenera Macieja Maciusiaka nie rozpoczął się z wysokiego "C". Najlepiej wygląda forma Kamila Stocha i 18-letniego Kacpra Tomasiaka, obaj są ex aequo na 16. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (mają po 73 punkty).
Pozostali spisywali się gorzej. Dawid Kubacki jest obecnie 29. (23 pkt), Piotr Żyła 36. (14 pkt), Paweł Wąsek 41. (7 pkt), a Aleksander Zniszczoł, póki co nie otworzył swojego dorobku.
Wojciech Fortuna apeluje o spokój. - Musimy im dać czas, bo oni tradycyjnie dopiero się rozkręcają. No i należy pamiętać o głównym celu tego sezonu, czyli igrzyskach w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo, które są dopiero w lutym - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową mistrz olimpijski z 1972 roku.
Nie martwi się o tzw. starą gwardię. - Trzon naszej kadry z pomocą trenerów na pewno da radę poprawić każdy, nawet najdrobniejszy błąd, który teraz gdzieś się tam wkrada. Każdy z nich wie też, jak sobie radzić z emocjami. To są niewątpliwe atuty ich wieku - zaznaczyła ikona polskich skoków.
Fortuna mówi o zmianie w kadrze polskich skoczków. Wskazał Kota. "Nie wykluczałbym"
Dyspozycja Polaków budzi słuszne pytania o to, czy w kadrze nie powinno dojść do zmian. Wiadomo, że ta dyskusja nie dotyczy najbliższego weekendu w Wiśle, bo tam "Biało-Czerwoni" wystawią w kwalifikacjach 10-osobową kwotę krajową. Przed Turniejem Czterech Skoczni mamy jeszcze w kalendarzu zawody w Klingenthal i Engelbergu.
Fortuna wskazał nazwisko skoczka, który mógłby zostać powołany.
Na pewno nie wykluczałbym Maćka Kota. Nie wiem, w jakiej jest obecnie formie, ale może jednak warto właśnie na niego postawić
- Poza tym, oprócz młodziutkiego Tomasiaka, nie widzę jakiegoś więcej na zapleczu kogoś w podobnym wieku, więc dlaczego nie postawić na doświadczenie? - dodał.
Fortuna nastawia się już na wspomniany TCS. Pierwszy konkurs tradydycjnie już 29 grudnia w Oberstdorfie. - Każdy sportowiec startuje, żeby wygrywać, ale zapowiadający zakończenie kariery Kamil Stoch powinien pokazać tam lwi pazur. Ma wszystko, ale znów bawi się skokami, a wtedy zawsze pokazuje na co go stać - zakończył.













