Partner merytoryczny: Eleven Sports

Świderek: w Grand Prix chcemy zagrać najsilniejszym składem

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Polskie siatkarki nie zakwalifikowały się do igrzysk olimpijskich w Londynie, ale już wkrótce rozpoczną przygotowania do cyklu World Grand Prix. Selekcjoner reprezentacji Alojzy Świderek chce wystawić w tych zawodach najsilniejszy skład.

Alojzy Świderek
Alojzy Świderek/PAP

Alojzy Świderek: Nasze plany trochę uległy zmianie w porównaniu do tego, co wcześniej planowaliśmy. Mieliśmy spotkać się całą grupą w najbliższą niedzielę, ale postanowiliśmy, że siódemka dziewczyn, które najwięcej grały w turnieju Ankarze, dostała wolne do 20 maja. One w tym czasie mają tylko do wykonania trzy treningi na siłowni. Pozostała piątka plus kilkanaście innych zawodniczek rozpoczną zajęcia od 13 maja w Szczyrku.

 

 Ranga zakończonego w niedzielę turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich, a zbliżającego się Grand Prix jest nieporównywalna. Czy uda się panu ściągnąć najlepsze zawodniczki na ten dość wyczerpującą imprezę?

 

A.Ś.: Grand Prix będzie dla nas bardzo ważne, bo mamy możliwość zdobycia punktów rankingowych, których brak odbił nam się czkawką w tym roku. Chcemy, więc wystawić najsilniejszą reprezentację na jaką nas stać. Dlatego bierzemy pod uwagę całą tę 25-osobową kadrę, która była już wcześniej zgłoszona do turnieju. Dla mnie ważne jest też, aby na bazie tego zespołu, który grał w Turcji powstał trzon reprezentacji na kolejne lata.

 

Turniej w Ankarze, choć przegrany, pokazał, że w krótkim czasie udało się stworzyć panu silny, ambitny zespół, potrafiący sprawić niejedną niespodziankę.

 

A.Ś.: Nie osiągnęliśmy zamierzonego celu i tak naprawdę byliśmy pierwszym przegranym turnieju, a to najbardziej boli. Ale taka była specyfika tej imprezy. Gdyby to była +normalna+ impreza, na przykład mistrzostwa Europy, a prawie to tak wyglądało, mielibyśmy srebrny medal i uznane byłoby to za sukces. Powodów do radości nie było, ale dziewczyny zdobyły bardzo ważne doświadczenie na tak silnych zawodach oraz przekonanie, że można grać i wygrywać ze wszystkimi. Moim podopiecznym należą się słowa podziękowania, za to, że uwierzyły w to, iż można zmienić pewne rzeczy. Wszystkie ćwiczenia na treningach wykonywały bardzo dobrze.

 

 Czego zabrakło do pełni szczęścia?

 

A.Ś.: Musimy spojrzeć na inne reprezentacje. Niemki w mniej więcej tym samym składzie przygotowują się już od sześciu lat. Turczynki podobnie od wielu lat grają w podobnym zestawieniu, a oprócz tego jedna szóstka gra u Giovanniego Guidettiego (prowadzi VakifBank Stambuł - PAP)), a druga u Ze Roberto (trenuje Fenerbahce Stambuł - PAP). Obaj trenują bardzo podobnie, organizacja gry wygląda tak samo. Żeby zebrać tę grupę w całość potrzeba kilku godzin treningowych. U nas było to niemożliwe, bo za każdym razem pojawiały się problemy związane z kontuzjami czy rezygnacją zawodniczek. Brakowało przede wszystkim czasu na przygotowania, a jak chcę go więcej, to okazuje się, że jestem wrogiem ligi. Oczywiście, nie jest możliwy u nas wariant chiński, czy japoński, gdzie rozgrywki trwają cztery miesiące. My musimy po prostu ten czas, którym dysponujemy, wykorzystać jak najlepiej. (PAP)

 

Rozmawiał Marcin Pawlicki


INTERIA.PL/PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje