"Dzisiaj odszedł od nas mistrz świata i mistrz olimpijski w siatkówce Tomasz Wójtowicz. Taką wiadomość przekazała nam jego rodzina. Od dłuższego czasu walczył z chorobą nowotworową. Polska Liga Siatkówki składa najszczersze kondolencje najbliższym" - czytamy w serwisie plusliga.pl. Tomasz Wójtowicz od 2019 roku zmagał się z nowotworem trzustki. Jak wyznał w rozmowie z "Faktem", w ostatnim czasie chemioterapia przestała przynosić terapeutyczny efekt. Były mistrz, sportowy idol pokolenia, był w trakcie zbierania funduszy na poddanie się nowemu sposobowi leczenia. Tomasz Wójtowicz nie żyje. Przegrał z nowotworem trzustki - Pojechałem do szpitala na badania i wyszło, że coś uciska drogi żółciowe. Podczas badania tomografem okazało się, że mam guza trzustki. Wszystko działo się tuż przed świętami, wybieraliśmy się na Wigilię do mamy mojej żony. Zamiast świętowania, pojechałem do Warszawy do szpitala - tak o diagnozie sprzed trzech lat opowiadał w ubiegłym roku "Przeglądowi Sportowemu". W latach 70. Wójtowicz uznawany był za jednego z najlepszych siatkarzy świata. Był filarem drużyny, która sięgnęła najpierw po mistrzostwo globu (1974, Meksyk), a potem po mistrzostwo olimpijskie (1976, Montreal) pod wodzą Huberta Jerzego Wagnera. Wielki dramat polskiej legendy. "Chemioterapia przestała działać" W reprezentacji Polski występował przez 11 lat, rozegrał dla niej 325 spotkań. W 2002 roku jako pierwszy Polak trafił do Międzynarodowej Galerii Siatkarskich Sław mieszczącej się w amerykańskim Holyoke. W lutym ubiegłego roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Młodsi kibice zapamiętali go m.in. z roli współkomentatora meczów siatkarskich na antenie Polsatu Sport.