Obłędny set w polskim starciu w Lidze Mistrzów. A potem pełna dominacja
Los skojarzył dwa polskie kluby w fazie grupowej Ligi Mistrzów siatkarzy, a te już w pierwszym meczu zgotowały kibicom kapitalne widowisko. W Sosnowcu, gdzie Aluron CMC Warta Zawiercie podjęła Asseco Resovię Rzeszów, wielkie wrażenie wywarł zwłaszcza pierwszy set. Potem coraz wyraźniejsza była przewaga srebrnych medalistów z poprzedniej edycji, którzy niedługo będą reprezentować Polskę na Klubowych Mistrzostwach Świata.

Oba zespoły spotkały się już w tym sezonie w PlusLidze. Wówczas w Rzeszowie w trzech krótkich setach wygrała Aluron CMC Warta Zawiercie. Drużyna prowadzona przez Michała Winiarskiego ostatnio ma jednak na głowie mnóstwo meczów, bo już za kilka dni zagra w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Asseco Resovie w Lidze Mistrzów gra dzięki dzikiej karcie, co sprawia, że Polska ma w tych rozgrywkach aż cztery zespoły. Pierwszy set spotkania w Sosnowcu pokazał, jakie emocje z ich udziałem mogą czekać w tej edycji turnieju. Przyniósł też mocne ciosy z pola zagrywki, którymi razili się siatkarze obu drużyn.
Asseco Resovii pomógł jednak również blok - gdy Danny Demyanenko zatrzymał Mateusza Bieńka, goście prowadzili 11:8. Wkrótce zawiercianie odrobili jednak straty, gdy właśnie Bieniek popisał się asem serwisowym. Z drugiej strony odpowiedział Artur Szalpuk, ale przed końcówką seta to Warta miała dwa punkty przewagi.
Tyle że wszystko i tak rozstrzygnęła gra na przewagi, w dodatku długa. O zwycięstwie przesądziła zagrywka Klemena Cebulja - Resovia wygrała 34:32.
Liga Mistrzów siatkarzy. Kapitalny set Karola Butryna, a potem mocna odpowiedź Aluron CMC Warty Zawiercie
W pierwszym secie kapitalnie zagrał Karol Butryn. Siatkarz, który po rozmowie z selekcjonerem Nikolą Grbiciem zakończył swój rozdział w reprezentacji Polski, jakby chciał pokazać trenerowi, że ten powinien inaczej go ocenić. Grbić był bowiem na trybunach w Sosnowcu, a Butryn zdobył w pierwszym secie aż 14 punktów.
Drugą partię lepiej zaczęli gospodarze. Cóż jednak z tego, że szybko uciekli rywalom na cztery punkty, skoro Resovia i tak doprowadziła wkrótce do remisu 11:11. Od tej pory znów trwała wyrównana walka, ale taki obraz meczu nie podobał się Winiarskiemu.
"Jesteśmy lepszym zespołem! Na co czekamy!" - wołał podenerwowany do swoich siatkarzy w trakcie przerwy. I tym razem jego zespół dopiął swego. Wygraną 25:22 zapewnił mu blok przy ataku Butryna.
W grze zawiercian coraz więcej było Bartłomieja Bołądzia, atakującego drużyny. Trzeci set był już rozgrywany pod dyktando srebrnych medalistów LM z ostatniego sezonu. Zawiercianie prowadzili 10:5, a protestujący przeciwko decyzjom sędziego trener Resovii Massimo Botti obejrzał żółtą kartkę.
Przewaga Warty przybrała wręcz gigantyczne rozmiary, gościom nie pomogły liczne zmiany. Zawiercianie rozbili rywali 25:16, Bołądź zdobył pięć punktów.
Siatkówka. Popis Warty Zawiercie w końcówce. Teraz czas na mistrzostwa świata
Na czwartą partię Botti wrócił do podstawowego składu z Cebuljem i Arturem Szalpukiem na przyjęciu. Znów jednak przewagę, choć tym razem niewielką, zyskali gospodarze. Resovia odmieniła wynik po asie serwisowym Butryna, ale tylko na chwilę.
Z czasem przewaga gospodarzy wzrosła, punkt do niej dorzucił asem serwisowym Bołądź. Warta nie dała się dogonić i dopisała pierwsze trzy punkty do swojego konta w Lidze Mistrzów, wygrywając seta 25:20.
Teraz zawiercian czeka kolejne wielkie wyzwanie. Już w piątek wylatują do Brazylii na Klubowe Mistrzostwa Świata.
W grupie D z polskimi drużynami rywalizują również SVG Luneburg z Niemiec i Sporting CP z Portugalii. Awans do ćwierćfinału wywalczy zwycięzca grupy, zespół z drugiego miejsca zagra w barażach o czołową ósemkę. Prawo gry w nich uzyska także najlepszy zespół w rankingu zespołów z trzecich miejsc w pięciu grupach.
Aluron CMC Warta Zawiercie: Bołądź, Bieniek, Russell, Tavares, Zniszczoł, Kwolek - Popiwczak (libero) oraz Ensing, Nowosielski, Łaba
Asseco Resovia: Butryn, Demyanenko, Szalpuk, Janusz, Poręba, Cebulj - Shoji (libero) oraz Zatorski, Bucki, Louati, Vasina, Nowak













