Partner merytoryczny: Eleven Sports

Asseco Resovia - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 w finale PlusLigi

W pierwszym meczu finałowym PlusLigi Asseco Resovia pokonała Lotos Trefl 3:0 (25:22, 25:20, 25:23). Niespodziewani finaliści z Gdańska, którzy w półfinale wyeliminowali broniącą tytułu Skrę Bełchatów, postawili rzeszowianom trudne warunki, ale gospodarze zagrali bardzo skutecznie.

Murphy Troy próbuje ominąć blok Marko Ivovicia i Dawida Dryi
Murphy Troy próbuje ominąć blok Marko Ivovicia i Dawida Dryi/Darek Delmanowicz/PAP

Bardzo dobrze spotkanie rozpoczął Lotos, który bronił ataki siatkarzy Resovii i wyprowadzał skuteczne kontry (3:6). Przy zagrywce Marko Ivovicia, Asseco odrobiło straty i doprowadziło do remisu 7:7. 

Dalej trwała walka punkt za punkt, a długie akcje, skuteczne bloki i wspaniałe obrony mogły podobać się kibicom. Gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie po bloku Dawida Dryi (15:13). Fabian Drzyga dobrze rozrzucał blok rywali i Ivović efektownie kończył piłki na lewym skrzydle. Lotos odpowiadał akcjami ze środka. 

Punktowa zagrywka Drzyzgi dała Resovii już cztery punkty przewagi (22:18). W końcówce seta mocnymi serwisami straty zmniejszył Marco Falaschi, ale ostatecznie się pomylił i Resovia wygrała premierową odsłonę 25:22.

W drugiej partii żadna z drużyn nie chciała zwolnić tempa. As Drzyzgi i skuteczny, potrójny blok, pozwoliły Asseco uzyskać dwupunktową przewagę (10:8). Trwała walka atakujących - Jochena Schoepsa i Murphy'ego Troya, którzy dostawali od rozgrywających najtrudniejsze piłki. Gdy Mateusz Mika nie poradził sobie z przyjęciem zagrywki Schoepsa, na tablicy widniał wynik 15:12.

Trener Lotosu Andrea Anastasi chciał odrabiać straty i zmienił rozgrywającego - Falaschiego zastąpił Stępień. Niewiele to pomogło. Przewaga Resovii wzrosła do sześciu punktów (20:14). Set zakończył się po nieczystej wystawie Stępnia. Asseco wygrało 25:20.

Dwa przegrane sety nie zniechęciły gdańszczan, którzy trzecią odsłonę rozpoczęli od prowadzenie 7:4. Asa zaserwował Wojciech Grzyb, Bartosz Gawryszewski popisał się pojedynczym blokiem, a w taśmę zaatakował Schoeps. Po kolejnym bloku Gawryszewskiego, Andrzej Kowal poprosił o przerwę przy stanie 6:10.

Asseco Resovia - Lotos Trefl Gdańsk 3:0. Galeria

Zobacz galerię
+2


Świetnie bronił Krzysztof Ignaczak. Piotr Nowakowski dwa razy zatrzymał rywali blokiem i Resovia doprowadziła do remisu 15:15, a po sprytnym plasie Schoepsa wyszła na prowadzenie 18:17.

Lotos walczył zawzięcie, ale skrzydłowi Asseco, na czele z Schoepsem, nie chcieli się pomylić i Resovia dowiozła prowadzenie do końca. Gospodarze wygrali w trzeciej partii 25:23 i w całym meczu 3:0!

MVP spotkania wybrano Fabiana Drzyzgę.

Kolejny mecz 24 kwietnia w Gdańsku. 

Powiedzieli po meczu:

Piotr Nowakowski (środkowy Asseco Resovii): "Cieszymy się, że po tak długiej przerwie bez meczów o stawkę, wygraliśmy 3:0. Po tej przerwie jakby wyszedłem z wprawy i czułem się praktycznie tak, jakbyśmy zaczynali nowy sezon, ale wszystko potoczyło się po naszej myśli. Moim zdaniem zaprezentowaliśmy nasz średni poziom, potrafimy zagrać o niebo lepiej, gdańszczanie też raczej byli bez formy, popełniali dość dużo błędów. Ich rozgrywający im nie pomagał, dlatego został zmieniony. Nie byliśmy przygotowani na taką zmianę i dlatego były małe zawirowania w trzecim secie".

Bartosz Gawryszewski (środkowy Lotosu): "Resovia zagrała na nieosiągalnym dla nas poziomie, ale tak samo graliśmy ze Skrą Bełchatów. Raz przegraliśmy, raz wygraliśmy, dlatego zachowujemy pełny spokój. Zagraliśmy jedno z najgorszych spotkań, gorzej już nie zagramy. Absolutnie się nie załamujemy. To, że walczyliśmy tak słabo, to był wypadek przy pracy. Jesteśmy spokojni, możemy nawiązać walkę z Resovią, która zagrała na bardzo wysokim poziomie, ale trudno jej będzie zagrać drugie takie spotkanie".

Mateusz Mika (przyjmujący Lotosu): "Nie było to nasze najlepsze spotkanie. Potrafimy grać lepiej, mieliśmy problemy ze znalezieniem siebie na boisku. Nie będziemy dziś w najlepszych nastrojach. Mamy trochę czasu do przepracowania po Pucharze Polski i mamy nadzieję w następnych meczach pokazać się z lepszej strony. Resovia dobrze zagrywała, zresztą znana jest z tego w lidze i Europie, ale nie wszystkie zagrywki, które nam wpadały były nie do podbicia. W pierwszym secie wpadło nam bardzo dużo piłek, w drugim trochę mniej, w trzecim na jako takim poziomie w przyjęciu zagraliśmy; będziemy pracować nad ustabilizowanym przyjęciem i nad tym żebyśmy rozgrywali, a nie wystawiali, jak w dzisiejszym meczu".

Pierwszy mecz finału PlusLigi:

Asseco Resovia - Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (25:22, 25:20, 25:23)

Resovia: Drzyzga, Schoeps, Dryja, Nowakowski, Ivović, Penczew i Ignaczak (libero) oraz Konarski

Lotos: Falaschi, Troy, Gawryszewski, Grzyb, Schwarz, Mika i Gacek (libero) oraz Czunkiewicz, Stępień, Schulz

Autor: Grzegorz Zajchowski

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje