Grzmi wokół Lewandowskiego i Probierza. "80 procent winy". Padły 4 nazwiska
Dochodzą do nas kolejne echa afery, która wstrząsnęła reprezentacją Polski przy okazji czerwcowego meczu z Finlandią w Helsinkach. Były już selekcjoner Michał Probierz postanowił wówczas w telefonicznej rozmowie odebrać kapitańską opaskę Robertowi Lewandowskiemu, wręczając ją w ręce Piotra Zielińskiego. Teraz temat powrócił w rozmowie Tomasza Ćwiąkały z Sebastianem Staszewskim - autorem książki "Lewandowski. Prawdziwy". A w niej odkryte zostały kulisy burzy, która przetoczyła się nie tylko przez ekipę "Biało-Czerwonych", ale i całą Polskę.

Przed niezwykle dla nas ważnym meczem w Helsinkach, Michał Probierz postawił wszystko na jedną kartę, decydując się na terapię szokową. I tak dokonał wstrząsu, strącając nieobecnego na zgrupowaniu Roberta Lewandowskiego z funkcji kapitana.
Snajper FC Barcelona początkowo chciał, by posłać w świat komunikat mówiący o tym, że była to jego decyzja. A gdy Michał Probierz wyraził sprzeciw, poszedł z nim na wojnę, ogłaszając, że nie wystąpi już w drużynie narodowej za jego kadencji.
Dalszy ciąg tej historii jest już wszystkim doskonale znany. Porażka z Finlandią poskutkowała ostatecznie dymisją Michała Probierza. A jego miejsca zajął Jan Urban, który nie tylko sprawił, że "Lewy" wrócił do reprezentacji, ale i na nowo założył kapitańską opaskę na ramię 37-latka.
Lewandowski kontra Probierz. Wracają echa afery w reprezentacji Polski
Cała sprawa zostało już dawno zamknięta, lecz jej echa ciągle wracają. Spora w tym zasługa książki "Lewandowski. Prawdziwy", której publikacja odbiła się szerokim echem nie tylko w Polce, ale i w całej piłkarskiej Europie.
Jej autor Sebastian Staszewski był ostatnio gościem Tomasza Ćwiąkały, a obaj w trakcie rozmowy wrócili do wspomnianej afery, analizując jej przyczyny.
- Ja miałem problem, żeby tak w stu procentach atakować Michała Probierza, jak wielu dziennikarzy. Bo oczywiście on popełnił wiele błędów w tej sytuacji i podejrzewam, że z 80 procent winy można jemu przydzielić. Ale z drugiej strony miałem cały czas z tyłu głowy takie myślenie: "On nie jest debilem, żeby zabrać po prostu ot tak opaskę Robertowi Lewandowskiemu, bo ma takie widzimisię. Ktoś musiał go do tego zmotywować" - stwierdził Tomasz Ćwiąkała.
- Ja wymieniam z nazwiska tych piłkarzy i żaden z nich nie zaprzeczył - odpowiedział mu Sebastian Staszewski, który na kartach książki "Lewandowski. Prawdziwy" wspomniał o czterech zawodnikach.
Pomysł, aby zabrać opaskę Lewandowskiemu zakiełkował w głowie selekcjonera w marcu 2025 roku. Według moich informatorów już wtedy rozmawiał z kilkoma zawodnikami, między innymi Zielińskim, Skorupskim, Bereszyńskim czy Zalewskim. Tak zwana grupa włoska miała utwierdzić go w przekonaniu, że decyzja o zmianie kapitana będzie słuszna
W studiu Tomasza Ćwiąkały Sebastian Staszewski dodał, że były już trener naszej drużyny narodowej zbyt bardzo zaufał części swoich podopiecznych. - Michał Probierz popełnił błąd, chcąc zaspokoić potrzeby reprezentantów, wierząc w to, że oni mu się odpłacą lojalnością, walką, zaangażowaniem. I on moim zdanie, to może kontrowersyjnie zabrzmi, słusznie zdiagnozował sytuację - powiedział. I zaznaczył, że w przypadku drastycznej decyzji o zmianie kapitana zawiodło samo jej wykonanie.













