Atak z Monachium, Robert Lewandowski może się bać. Jeszcze nie było tak poważnie
Harry Kane gra właśnie trzeci sezon w Bayernie Monachium. Wydaje się, że bundesligowy rekord bramkowy Roberta Lewandowskiego jeszcze nigdy nie był zagrożony tak poważnie jak teraz. W poprzednich dwóch kampaniach angielski napastnik oczywiście także był w wysokiej formie, ale sam zespół nie był tak naoliwioną maszyną, jaką jest teraz. Były snajper Tottenhamu właśnie dotyka wirtualną czerwoną linię rekordu Polaka. Jeśli "RL9" zależy na pozostaniu na pierwszym miejscu, może się bać.

W sezonie 2020/21 Robert Lewandowski pobił rekord bramkowy Gerda Muellera dla pojedynczej kampanii Bundesligi. Zdobył wtedy 41 goli. To było osiągnięcie z "kosmosu", ale wiadomo, że w sporcie nie ma rekordów nie do pobicia. Rok po odejściu Polaka z Bayernu w Monachium pojawił się Harry Kane, głodny bardziej trofeów niż indywidualnego docenienia. Na Allianz Arenie znalazł jednak i jedno, i drugie.
W debiutanckim sezonie w Bawarii po 5 kolejkach miał 7 goli (skończył z 36), a rok temu na tym etapie "tylko" 5 (26 na finiszu). Teraz po pięciu seriach gier na koncie ma 10 trafień. To dokładnie tyle, ile pięć lat temu "wykręcił" Lewandowski. Można więc powiedzieć, że były snajper Tottenhamu Hotspur "dotyka" wirtualną laserową linię wyznaczającą tempo na rekord.
W piątkowy wieczór zaaplikował dublet Werderowi, a wcześniej strzelał hat-tricki Lipskowi i Hoffenheim. Dwa gole miał także z Hamburgiem. Nie pokonał tylko bramkarza Augsburga. 32-latek jest w wielkiej formie, ale trzeba przyznać, że zawsze był regularnym zawodnikiem. Teraz do jego poziomu dostosowuje się reszta drużyny. Po czterech seriach gier mistrzowie Niemiec na liczniku mieli 18 goli, co było nowym rekordem ligi naszych zachodnich sąsiadów. To najlepszy moment kadencji Vincenta Kompany'ego. Po raz pierwszy od 2016 roku i etapu Carlo Ancelottiego "Die Roten" zaczęli od ośmiu wygranych.
Harry Kane w pogoni za Robertem Lewandowskim. Pobicie rekordu jest realne
Utrzymanie średniej na poziomie 2 goli na mecz oczywiście jest niemożliwe, oznaczałoby 68 bramek w 34 kolejkach. Kane'owi pozostaje 29 spotkań i 31 trafień straty. Jeśli wystąpi we wszystkich z nich (co też jest wątpliwe z uwagi na kontuzje, zawieszenia i ewentualnie rotacje w składzie), potrzebuje 1,07 gola na mecz, by zrównać się z Lewandowskim i 1,10, by go wyprzedzić. W debiutanckim sezonie miał przeciętną na poziomie 1,12, ale nie wystąpił we wszystkich konfrontacjach. To pokazuje, że wyczyn Polaka może być realnie zagrożony.
W piątek Kane wszedł do grona piłkarzy Bayernu z co najmniej 100 golami dla klubu. Potrzebował na to tylko 104 spotkań. Jeśli chodzi o TOP5 lig europejskich, pobił rekord Cristiano Ronaldo i Erlinga Haalanda, którzy na osiągnięcie "setki" w odpowiednio Realu Madryt i Manchesterze City potrzebowali 105 konfrontacji. Więcej można przeczytać pod tym linkiem.
Wszyscy wiedzą, jak dobry był dla nas "Lewy". Oczywiście Harry jest równie dobry. To, co dla nas robi, jest niezwykłe, a ten rekord jest wyjątkowy






![13. kolejka PlusLigi w pigułce. Zobacz najlepsze akcje [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000M3ZP0INRV4V50-C401.webp)






