Partner merytoryczny: Eleven Sports

Afera z dyplomami Roberta Lewandowskiego. Odkryto nowe fakty

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Jak podaje portal Onet, Robert Lewandowski miał zdobyć tytuł magistra na jednej z łódzkich uczelni w mocno niejasnych okolicznościach. Jedna z byłych prowadzących na Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych (WSEZiNS) w rozmowie z Onetem stwierdziła, że kapitan reprezentacji Polski nigdy nie był na jej zajęciach, a na portalu X napisała wprost, że "Robert Lewandowski kupił dyplom". Kopię dyplomów piłkarza znaleziono u Zbigniewa D., który zarządzał uczelnią.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski/Foto Olimpik / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP

Trzeba podkreślić, że Robert Lewandowski uzyskał dwa dyplomy, których autentyczność i okoliczności ich uzyskania nie budzą żadnych wątpliwości. Mowa o tytułach licencjata oraz magistra w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie, które obronił kolejno w 2017 i 2020 roku. Jak dowiedział się Onet, kapitan reprezentacji Polski miał też w niejasnych okolicznościach uzyskać dyplomy na okrytej złą sławą Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych w Łodzi (obecnie Wyższa Szkoła Edukacji Zdrowotnej), którą zarządzał Zbigniew D., zatrzymany za zarzuty o handel dyplomami. Na dodatek, według dr Barbary Mrozińskiej miał zdać egzaminy... na których w ogóle się pojawił.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Wisła Kraków – FK Llapi. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

      Niejasne okoliczności uzyskania dyplomów przez Lewandowskiego. Miało go w ogóle nie być na zajęciach

      Dochodzenie Łukasza Cieśli z Onetu wykazuje, że Robert Lewandowski ma dwa dyplomy z pedagogiki uzyskane na wspominanej uczelni. Dziennikarz dotarł do organów ścigania, gdzie uzyskał informacje, że Robert Lewandowski miał otrzymać dyplomy, bez uczęszczania na zajęcia. Dyplomy miały zostać znalezione w 2019 roku. Wówczas Zbigniew D. "wpadł" podczas prowokacji policyjnej, gdy próbował sprzedać dyplom WSEZiNS. Wtedy właśnie w ręce śledczych wpadła kopia dyplomu Lewandowskiego z podpisem ówczesnej żony rektora uczelni, czyli Zbigniewa D.

      Prawidłowość zdobycia tytułów przez piłkarza podważa też dr Barbara Mrozińska, u której kapitan reprezentacji Polski "zdał" dwa egzaminy, choć nigdy nie widziała go na swoich zajęciach. - Gdyby zdawał u mnie egzamin, musiałby do mnie przyjechać. Tymczasem z karty jego ocen wynikało, że zaliczył u mnie dwa przedmioty, a takiej sytuacji na pewno nie było, zapamiętałabym tak znanego studenta - stwierdziła socjolog w wywiadzie dla Onetu. 

      Wcześniej na portalu X wykładowczyni napisała nawet prost, że "Robert Lewandowski kupił dyplom" na WSEZiNS. "Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością bo "zdał" u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie" - brzmi treść jej wpisu. 

      Otoczenie Roberta Lewandowskiego przekazało komunikat

      Onet skontaktował się ze środowiskiem Roberta Lewandowskiego w celu pozyskania odpowiedzi w sprawie. Artur Adamowicz, który jest odpowiedzialny za PR napastnika, przekazał, że napastnik ma status świadka w śledztwie i w pierwszej kolejności chce odpowiedzieć na pytania prokuratury.  Przekazał jedynie komentarz prawnika Lewadowskiego, czyli Kamila Gorzelniaka. 

      "W odpowiedzi na zadane pytania informuję, że w sprawie dotyczącej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi Robert Lewandowski ma status świadka i w uzgodnionym terminie odpowie na wszystkie pytania stosownych organów. Robert Lewandowski nie ma w tej sprawie nic do ukrycia i zależy mu na jej pełnym wyjaśnieniu w ramach toczącego się postępowania" - czytamy w treści oświadczenia na stronie Onetu. 

      Co ciekawe, rzeczniczka gdańskiej prokuratury Grażyna Wawryniuk przekazała Onetowi, że Lewandowski nie został na razie wezwany na przesłuchanie, choć śledztwo trwa już od pięciu lat i nic jej nie wiadomo na temat tego, czy piłkarz będzie przesłuchiwany. Sprawa zatem jest w toku, a jej wyjaśnienie z pewnością jeszcze potrwa.

      Robert Lewandowski, reprezentacja Polski/Grzegorz Wajda/Reporter
      Robert Lewandowski w meczu Polska - Austria/Kieran McManus/Shutterstock/East News
      Robert Lewandowski w meczu Euro 2024 Polska - Austria/Grzegorz Wajda/REPORTER/Reporter

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje