Partner merytoryczny: Eleven Sports

Reprezentacja Polski. Kuba Błaszczykowski – uśmiechnięty, zmotywowany, pewny siebie

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Tym razem obecność Jakuba Błaszczykowskiego w kadrze nie wywołuje krytyki. 33-letni skrzydłowy, który w reprezentacji wystąpił 105 razy, gra w klubie, zdobywa bramki, asystuje.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Brzęczek o formie Błaszczykowskiego i Frankowskiego. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

      - Jest uśmiechnięty, odblokowany psychicznie, jakby zeszło z niego ciśnienie. Widzę to po nim, choć rozmawiałem tylko kilka minut. Za granicą nie grał w klubie, wrócił do Wisły Kraków i gra coraz lepiej. Dobrze mu ten powrót zrobił. Na reprezentację przyjechał po to, by nie być zawodnikiem 13 albo 14, ale takim, jakim był przedtem, wychodzącym do gry w podstawowej jedenastce - powiedział o swoim koledze z kadry Kamil Grosicki.

      Kredyt zaufania od selekcjonera

      Jesienią wyglądało to zupełnie inaczej. Błaszczykowski był regularnie powoływany, ale jakby na wyrost, "za zasługi". Można było usłyszeć takie głosy. Jego obecność w kadrze kwestionował w pewnym momencie prezes PZPN Zbigniew Boniek. W poprzednim klubie -  w Wolfsburgu - w pierwszej rundzie zagrał przez 20 minut w lidze i Pucharze Niemiec. Jerzy Brzęczek mimo to wciąż widział w nim wartościowego zawodnika dla kadry. "Kuba" wystąpił w pięciu meczach reprezentacji, strzelił jednego gola - z Portugalią.

      Ale to nie jedyny taki przypadek. Nie grał w klubie Jan Bednarek, a mimo to selekcjoner dawał mu szansę, jak mówi "inwestował" w tego obrońcę, chciał mu pomóc psychicznie. Sytuacja się zmieniła, bo Bednarek jest dziś podstawowym graczem w Southampton, bardzo chwalonym za swoje występy. Inwestycja się zwróciła. Podobnie stało się z Błaszczykowskim.

      Fabiański: Nie wiem, co by się musiało stać, żeby Kuba zrezygnował z kadry

      Doświadczony skrzydłowy zimą rozwiązał kontrakt z Wolfsburgiem. Wrócił tam, gdzie zaczynał swoją wielką karierę - do Wisły Kraków. Wrócił po to, by ratować upadający wtedy klub, ale też, by podreperować swoją sportową karierę, odrodzić się. A gdzie najlepiej odbudować się jak nie w przyjaznym dla siebie otoczeniu?

      Błaszczykowski zagrał w sześciu meczach, przez 513 minut. Strzelił trzy gole, miał dwie asysty. Do Wisły wprowadził nowego ducha. I mimo, że podjął się trudnego zadania pod Wawelem, nigdy nie przestał myśleć o grze w reprezentacji. Nie zrezygnował z niej, jak jego były kolega z Borussii Dortmund Łukasz Piszczek. To przecież jego dom, w którym "mieszka" od dawna. W przyszłym tygodniu minie 13 lat od jego debiutu w meczu z Arabią Saudyjską.

      - Kuba jest taki, że musi cisnąć. Nie wiem, co musiałby się stać, żeby Kuba się zastanowił nad tym i nie grał w kadrze. Trzeba to uszanować, tak samo jak decyzję Łukasza Piszczka o rezygnacji z kadry. Moje losy w kadrze były różne, różne były myśli, ale jestem dziś w na tyle dobrej dyspozycji fizycznej i psychicznej i wierzę, że jeszcze coś mogę dać tej reprezentacji - mówił o dylematach gry w reprezentacji 30-latków Łukasz Fabiański.

      Dinozaur w doskonałej formie fizycznej

      Błaszczykowski zaimponował grą w Wiśle. Pokazał charakter, dobrą formę, ale to Ekstraklasa. Czy nie za mało jak na wymagania reprezentacji Polski, w której występują piłkarze z czołowych klubów topowych lig?

      Jeśli dla tej oceny brać miarę na podstawie przygotowania fizycznego, to trener Brzęczek nie ma wątpliwości. - Jest w takim stanie fizycznym, w jakim nie był dawno. Mamy wgląd w jego wyniki wydolnościowe. Te badania były przeprowadzane przez kilka ostatnich lat to wiemy, jak to wygląda w tym okresie. Powtarzam, pod względem wydolnościowym jest na najwyższym poziomie. Myślę, że powrót i gra w meczach w Ekstraklasie była ważna. Wzrosła jego pewność siebie i chęć pokazywania umiejętności, których nie zapomniał - stwierdził selekcjoner "Biało-Czerwonych".

      Pozostaje też kwestia skrzydłowych.- Mamy na skrzydła dwóch dinozaurów i dwóch młodych chłopaków, którzy wchodzą do reprezentacji i dostali już swoją szansę. Myślę, że wszyscy są lepsi niż jesienią - powiedział Kamil Grosicki.

      Błaszczykowski, Grosicki, Przemysław Frankowski, Damian Kądzior reprezentacja ma ciekawy wybór na bokach pomocy. Z tej czwórki piłkarzy Błaszczykowski jest pewnie najbardziej żądny gry, zmotywowany. W reprezentacji czuje się przecież jak u siebie w domu, a dawno nie przyjeżdżał do niego w tak dobrym nastroju jak po niedawnych spotkaniach ligowych.

      Olgierd Kwiatkowski

      Jakub Błaszczykowski/AFP

      INTERIA.PL

      Lubię to
      Lubię to
      0
      Super
      0
      Hahaha
      0
      Szok
      0
      Smutny
      0
      Zły
      0
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
      Dołącz do nas na:
      instagram
      • Polecane
      • Dziś w Interii
      • Rekomendacje