W środowym El Clasico Barcelona i Real podzieliły się punktami - spotkanie zakończyło się pierwszym od 2002 roku bezbramkowym remisem. Dziennikarze i eksperci zgodnie podkreślają jednak, że na Camp Nou to goście sprawili lepsze wrażenie. Potwierdzają to zresztą statystyki: 17-9 w sytuacjach podbramkowych, 11-5 w strzałach czy 6-2 w rzutach rożnych. Był to ósmy z rzędu mecz "Królewskich" bez porażki w ekstraklasie, a 12. wliczając także Ligę Mistrzów. W niedzielę o 21 podejmą Athletic Bilbao w ostatnim spotkaniu przed dwutygodniową przerwą świąteczno-noworoczną. - Szkoda, że ten rok już się kończy. Wolelibyśmy, żeby jeszcze trwał. Jesteśmy w świetnej formie psychicznej, mamy też dobre przygotowanie fizyczne - powiedział Ramos, który w środę zagrał w rekordowym 43. El Clasico w karierze. Seria bez porażki Barcelony jest niewiele krótsza - łącznie dziewięć spotkań w La Lidze oraz Champions League. Jednak w spotkaniu z Realem podopieczni Ernesto Valverde dali się nieco zdominować, co zwykle "Dumie Katalonii" się nie przydarza, nawet wówczas, gdy przegrywa mecze. - Spotkania Barcelony z Realem powinny być wyrównane. To znakomity zespół, siła, z którą należy się liczyć, więc nic dziwnego, że utrudnił nam życie - bronił się Valverde.