Gwiazdor Holandii zabrał głos ws. trawy na PGE Narodowym. Nie szczędził epitetów
Reprezentacja Holandii nie zdołała pokonać Polski, a Frenkie de Jong powiedział wprost, że przeszkodził w tym m.in. nie najlepszy stan murawy na PGE Narodowym w Warszawie. Środkowy pomocnik podkreślił też, że "Oranje" nie grali na wysokim poziomie przez błędy w ustawieniu. Mimo to docenił dobrą grę podopiecznych Jana Urbana, którzy skutecznie ograniczyli możliwości rywali.

Reprezentacja Holandii to jedna z najlepszych drużyn Europy i świata. Po trudniejszych latach w końcówce poprzedniej dekady odbiła się, na ostatnim mundialu doszła do ćwierćfinału (opadła z późniejszym mistrzem Argentyną), a na zeszłorocznym EURO do półfinału.
Tym bardziej cieszyć musi, że nie była w stanie pokonać Polski ani we wrześniu, ani w listopadzie (dwa razy 1:1). Naszych piłkarzy cieszyć może bardziej ten piątkowy remis, bo podopieczni Jana Urbana zaprezentowali lepszy styl niż dwa miesiące temu w Rotterdamie. Z kolei "Oranje" w Warszawie wyglądali na nieco rozluźnionych. Chociażby Tomasz Hajto podkreślał, że nie zagrali na 100 procent, bo czuli kontrolę nad sytuacją w tabeli grupy.
- Rozumiem wasze zdanie, że mecz był nudny do oglądania, prawdopodobnie sam bym tak uważał, gdybym siedział przed telewizorem. Oczywiście jest ku temu kilka powodów - zwrócił się do holenderskich dziennikarzy Frenkie de Jong, cytowany przez serwis ad.nl.
Frenkie de Jong mówi o przyczynach remisu. Stan murawy jednym z nich
Dodał, że niekoniecznie problemem zespołu gości była intensywność, lecz niepoukładanie taktyczne. - Nie chodzi o szybszą grę. Myślę, że dystans pomiędzy formacjami był zbyt duży. Wtedy [...] brakuje połączenia. W pierwszej połowie zbyt często podejmowaliśmy złe decyzje - przyznał.
- W drugiej połowie było trochę lepiej. Chodzi głównie o nasze ustawienie w ataku. Musimy to poprawić, wiemy o tym. To nie był dobry mecz, zdajemy sobie z tego sprawę. Jeszcze nie zakwalifikowaliśmy się do mistrzostw świata, ale oczywiście jesteśmy blisko. Ale w poniedziałek zdecydowanie musimy być lepsi - kontynuował.
Na PGE Narodowym zanotował łącznie 102 kontakty z futbolówką. Podawał z 98-procentową skutecznością (92/94), zanotował trzy odbiory, dwa razy faulował.
Największe problemy w drużynie Ronalda Koemana widział w kwestii ustawienia i decyzji z piłką przy nodze. - Musimy to poprawić. Jeśli awansujemy w poniedziałek, będziemy mogli jaśniej omówić, nad czym jeszcze musimy popracować. Ale trzeba też pochwalić Polskę. Są po prostu dobrzy w formacji 5-4-1, przestrzenie były małe - zaznaczył.
Na koniec jednak skrytykował stan trawy stołecznego obiektu, co zawsze budzi duże - zazwyczaj negatywne - emocje kibiców.
Murawa była słaba. Wyglądała dobrze, ale taka nie była. Była luźna, nierówna. To nie ułatwia sprawy
W poniedziałek Holandia zagra z Litwą, by dopisać kropkę nad "i" w kwestii awansu na mundial 2026.













