W 11. minucie mistrzowie Włoch objęli prowadzenie, gdy bramkarza gości pokonał Joaquin Correa. Potem swoje show rozpoczął Kacper Przybyłko. Skierował piłkę do siatki dwukrotnie - w 21. i 27. minucie spotkania. Ekipa ze Szwajcarii utrzymała korzystny rezultat do przerwy. Po zmianie stron losy potyczki na swoją korzyść rozstrzygnęli jednak mediolańczycy. I potrzebowali na to niespełna kwadransa. Tym razem dublet zaliczył Mehdi Taremi. Irańczyk wpisał się na listę strzelców w 50. i 58. minucie. Pierwszą bramkę zdobył z rzutu karnego, druga z akcji. Ujawniono zarobki polskich piłkarzy w MLS. Lider zarabia... dziesięć razy mniej niż Messi Kacper Przybyłko skarcił Inter Mediolan. Miał grać z białym orłem na piersi Przez polskiego kibica Przybyłko kojarzony jest przede wszystkim z udanych występów w amerykańskiej MLS. W barwach Philadelphii Union przez trzy i pół roku strzelił w sumie 40 goli. Dołożył do tego 14 asyst. Jeszcze na początku tego roku spekulowano o powołaniu 31-letniego obecnie snajpera do reprezentacji Polski. Taki scenariusz nie doczekał się jednak realizacji. Roczna przygoda Przybyłki z Chicago Fire okazała się nieudana. Barw FC Lugano polski napastnik broni od lutego tego roku. Jego drużyna to aktualny wicemistrz Szwajcarii sposobiący się do kwalifikacji Champions League. "Nerazzurri" nie przystąpili do gry z Lugano w optymalnym składzie. Na murawie zabrakło m.in. Piotra Zielińskiego, który zakończył właśnie urlop. W stolicy Lombardii wylądował w środowy wieczór ok. godz. 19:00. W czwartek przejdzie badania medyczne. W kolejnych meczach kontrolnych będzie już do dyspozycji sztabu szkoleniowego.