"Mieliśmy przewagę przez całe spotkanie i kontrolowaliśmy jego przebieg. Trochę plany pokrzyżowała nam bramka dla rywali. Także moje, bo myślałem, że zagram nieco więcej" - powiedział Janczyk w "Przeglądzie Sportowym. Były napastnik Legii Warszawa pojawił się na placu gry w 83. minucie i miał dwie okazuje, żeby debiut okrasić bramką. "Najpierw dostałem dobrą, prostopadłą piłkę od Dudu, miałem koło siebie trzech rywali, którzy cofali się w kierunku swojej bramki. Mogłem strzelać, ale wdałem się w drybling i straciłem piłkę. Chwilę później otrzymałem świetne podanie od Jo, ale mój strzał w ostatniej chwili zablokował obrońca. Tak więc jak na debiut, nie było źle. Zresztą trener powiedział mi, że jest ze mnie zadowolony" - stwierdził Janczyk. Oba gole dla CSKA zdobył Brazylijczyk Vagner Love, który niedawno wrócił z Copa America. "Przy pierwszym golu dostał podanie w pole karne, obrócił się z piłką i strzelił przy bliższym słupku. Przy drugim wyszedł sam na sam, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Myślałem, że nie będzie brany pod uwagę. Ale to gwiazda tego zespołu. Ja się cieszę, że udało mi się zagrać choćby te kilka minut" - podkreślił Janczyk.