Partner merytoryczny: Eleven Sports

Grosicki: Gorzej grać się nie da

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

- Widzew miał w końcówce meczu jeszcze kilka sytuacji i mógł wygrać wyżej. Ta bramka "Franka" to już tylko na otarcie łez - przyznał po porażce z Widzewem 1-4 Kamil Grosicki, piłkarz Jagiellonii Białystok.

INTERIA.PL: Jedyny pozytyw tego spotkania z waszego punktu widzenia, to Pańska ładna indywidualna akcja i gol Tomasza Frankowskiego. Poza tym, nic więcej.

Kamil Grosicki: - Jednym słowem - knockout. Nie pamiętam, kiedy ostatnim razem przegrywałem 0-3 do przerwy. Później zrobiliśmy jedną akcję i padła bramka. Trzeba jednak przyznać, że nie wychodziło nam kompletnie nic. Czasem takie mecze się zdarzają. Pamiętam, jak półtora roku przyjechaliśmy do Łodzi na sparing. Przegraliśmy wówczas 0-4. Jak widać, łódzka ziemia nam nie leży.

Przez sporą część pierwszej połowy obserwował Pan mecz z ławki rezerwowych. Jak to wyglądało z tej perspektywy? Czego brakowało Jagiellonii?

- Nie chciałbym się wypowiadać na temat tego, dlaczego siedziałem na ławce.

Chodziło o to, jak wyglądała z boku gra Jagiellonii.

- Wydaje mi się, że zaczęliśmy dobrze. Utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy narzucić swój styl, a Widzew się cofnął. Przeprowadzili jednak dwa kontrataki, oba zakończone bramkami i ciężko było się nam podnieść. Po prostu Robak-show i było pozamiatane.

Teraz musicie się zrehabilitować, bo walczycie z Koroną o ćwierćfinał Pucharu Polski.

- Od pewnego czasu wszyscy inaczej na nas patrzą, wiedzą, że jesteśmy liderem Ekstraklasy. Gdybyśmy pokonali Widzew, to odjechalibyśmy drugiej drużynie na pięć punktów. Nie udało się, trudno. Miejmy nadzieję, że się podniesiemy i wyeliminujemy kielczan, bo chcemy zajść jak najdalej w tych rozgrywkach. Wiemy jednak, że łatwo nie będzie.

W tej kolejce przegraliście 1-4, Korona również. Kto się szybciej pozbiera?

- Przegraliśmy w takim samym stosunku bramkowym i oby teraz nie skoczyło się 0-0 (śmiech). Jeśli jednak chcemy pokonać kielczan, to musimy zagrać znacznie lepiej, niż w Łodzi. Zresztą, gorzej już się chyba nie da.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje