Becali wściekł się na swoich piłkarzy po remisie w derbach z Rapidem (0:0). Steaua, najbogatszy klub Rumunii, zajmuje dopiero 6. miejsce w tabeli, a dla Becaliego nawet wicemistrzostwo będzie klęską. Jego złość w szczególności wzbudzili dwaj piłkarze: Dorel Zaharia i właśnie Golański. "Tylko zremisowaliśmy, ale wygraliśmy coś innego. Zdałem sobie właśnie sprawę, że Zaharia i Golański nie nadają się, by grać w naszym klubie" - denerwował się właściciel Steauy. Becali wskazał nawet trenerowi Gheorghe Hagiemu, kto ma zastąpić Polaka. "Powiem wam, że od dziś to Badoi będzie grał. To właśnie jego chciałem sprowadzić, a Golańskiego ściągnął sobie Adrian (menedżer klubu Adrian Ilie - przyp. red.)" - te słowa naprawdę źle wróżą przyszłości reprezentanta Polski w Bukareszcie. "Może jest zmęczony, bo występował ostatnio w reprezentacji, ale widać, że nie gra dobrze. Jeśli ja zdałem sobie z tego sprawę, to myślę, że Hagi też to zrozumiał" - dodał Becali.