Francja - Rosja 4-2 w meczu towarzyskim
W meczu gospodarzy dwóch najbliższych wielkich piłkarskich imprez Francja (Euro 2016) pokonała Rosję (MŚ 2018) 4-2. Spotkanie odbyło się na Stade de France w Saint-Denis pod Paryżem.

To był pierwszy mecz piłkarski na tym stadionie po zamachach terrorystycznych, do jakich doszło w stolicy Francji w listopadzie ubiegłego roku. Wśród kibiców znalazł się też prezydent Francois Holland.
Przed czterema miesiącami prezydent Francji był również obecny na trybunach Stade de France, gdy w trakcie meczu "Trójkolorowych" z Niemcami (2-0) w pobliżu stadionu doszło do samobójczych ataków islamistów. W tym samym czasie inne grupy zamachowców dokonały zamachów w kilku punktach stolicy Francji.
Wtorkowemu meczowi towarzyszyły nadzwyczajne środki bezpieczeństwa, podobne do tych, jakie uruchomiono 19 marca z okazji pojedynku Francja - Anglia w Pucharze Sześciu Narodów w rugby. Przed wejściem na stadion wszyscy kibice byli kontrolowani kilkakrotnie. Sprawdzane były również parkingi i najbliższe otoczenie obiektu.
Gospodarze szybko objęli prowadzenie. W dziewiątej minucie piłkę w siatce umieścił N'Golo Kante. Pomocnik Leicester City strzelił swojego premierowego gola w reprezentacji "Trójkolorowych" w drugim występie w kadrze, a pierwszym jako zawodnik podstawowego składu. I to w dniu swoich 25. urodzin.
Asystę przy trafieniu Kante zaliczył Antoine Griezmann, który pierwotnie się pośliznął, ale zdążył wstać, otrzymał podanie Andre-Pierre'a Gignaca i obsłużył swojego mniej znanego kolegę.
Reprezentacja Francji była zdecydowanie lepsza i w 38. minucie podwyższyła prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkował Griezmann, a piłkę "szczupakiem" do siatki posłał Gignac, którego nie upilnował Aleksandr Kokorin. Ten Rosjanin chwilę wcześniej w brzydki sposób sfaulował Patrice'a Evrę, za co obejrzał żółty kartonik, a rywale otrzymali stały fragment gry.
Rosja zdołała zdobyć kontaktową bramkę w 56. minucie., gdy celną "główką" Hugo Llorisa pokonał Kokorin.
"Trójkolorowi" odpowiedzieli osiem minut później. Fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego z około 25 metrów popisał się Dimitri Payet, posyłając piłkę w samo "okienko" bramki strzeżonej przez Igora Akinfiejewa.
To nie był koniec strzeleckich popisów. W 68. minucie kolejnego kontaktowego gola strzelił tym razem Jurij Żyrkow, który wykorzystał podanie od Olega Szatowa, a ten przeprowadził imponujący rajd lewą stroną
Worek z bramkami zamknął Kingsley Coman, popisując się indywidualną akcją w 76. minucie i ustalając wynik spotkania na 4-2. To było jego pierwsze trafienie w reprezentacji Francji.
Francja - Rosja 4-2 (2-0)
Bramki: Kante (9.), Gignac (38.), Payet (64.), Coman (76.) - Kokorin (56.), Żyrkow (68.).
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje