Dudek: Jeszcze raz podnoszę rękawicę
"Myślałem, że po Liverpoolu już nigdy nie będę miał okazji zagrać w najlepszym towarzystwie" - powiedział w wywiadzie dla "Dziennika" Jerzy Dudek, który od piątku jest oficjalnie piłkarzem Realu Madryt.

"Tydzień przed finałem Champions League dowiedziałem się, że chce mnie Real. Łatwo obliczyć, jak długo musiałem przełykać ślinę, aby nikomu się tym zainteresowaniem nie pochwalić. Zresztą wydawało mi się to na tyle fantastyczne, że aż niewiarygodne. No, ale tak bywa. Być może przez te lata zapracowałem na takie szczęście" - podkreślił polski bramkarz.
"Przygotowany byłem jednak na co innego i powoli oswajałem się z myślą, że w pewnym wieku nie jest już człowiek w stanie zadowolić wymagań europejskiej czołówki. Pamiętam, jak Rafa Benitez w Liverpoolu powoli przekreślał tych starszych zawodników i robił to fair. Podchodził do takiego piłkarza i mówił: możesz już szukać sobie nowego klubu, a na pytanie dlaczego, wyjaśniał spokojnie, że przeanalizował wyniki badań i jest przekonany, że nie jest on już w stanie wykonywać takiej pracy, jakiej wymaga. I nie można mieć żalu do organizmu, który jest już po prostu wyeksploatowany. Z reguły piłkarz przekonywał, że będzie walczył, że odda serce. Ale to już było bez znaczenia. Z jednej strony jest to zimna kalkulacja, ale z drugiej, chcąc osiągnąć sukces musisz tak postępować" - wyznał Dudek.
"Już myślałem, że nic nikomu nie muszę udowadniać, robiłem to przecież w Holandii, Anglii reprezentacji. Zbliżałem się do lądowania, a tu wyskoczył ten Real Madryt. Casillas jest tu nietykalny, ale to nie oznacza, że nie mogę z nim powalczyć. To będzie ciekawa rywalizacja. Jeszcze raz podnoszę rękawicę - zakończył Dudek.
Dziennik/INTERIA.PL