Jacek Góralski ma na koncie 21 gier w drużynie narodowej. Był plan, żeby w trakcie mundialu w Katarze wyłączył z gry Lionela Messiego. Na przeszkodzie stanęła jednak kontuzja polskiego pomocnika. Na finały MŚ nie poleciał. W globalnym czempionacie i tak zagrał, tyle że w 2018 roku. Po raz ostatni koszulkę z białym orłem założył 14 czerwca 2022 roku. W Lidze Narodów "Biało-Czerwoni" ulegli wówczas Belgom 0-1. Probierz zdecydował. PZPN ogłasza w sprawie powołań! Oficjalny komunikat Góralski ogłasza szalony plan. Dziesięć tatuaży na plecach jako rodzaj hołdu Dzisiaj 31-letni piłkarz jest zawodnikiem III-ligowej Wieczystej Kraków. Chętnie wraca jednak do nieodległych czasów swojej świetności. Zrobił to właśnie w obszernym wywiadzie dla "Łączy Nas Piłka". Przy okazji zapowiedział, że wytatuuje sobie na plecach podobizny wszystkich trenerów, którzy najbardziej pomogli mu w piłkarskiej karierze. - Od Adama Nawałki otrzymałem pierwsze powołanie do reprezentacji narodowej. U Jerzego Brzęczka grałem dość regularnie w kadrze narodowej, zapracowałem na zagraniczny transfer. Co do Czesława Michniewicza - jestem przekonany, że gdyby nie moja kontuzja, zabrałby mnie na mundial do Kataru. Zawsze podchodził do mnie bardzo w porządku i chcę mu podziękować - mówi Góralski. Kolejny gol polskiego snajpera. Probierz zaciera ręce. Tajna broń na baraże? - Do trenera Michała Probierza mam wielki szacunek za to, że zadzwonił do mnie i ściągnął z Wisły Płock do Jagiellonii Białystok, pozwalając mi wskoczyć na poziom Ekstraklasy. W Płocku pracowałem z trenerem Marcinem Kaczmarkiem, u niego stawiałem pierwsze kroki w seniorskim futbolu na profesjonalnym poziomie. Trenerzy Robert Tomczak i Marcin Maćkowski prowadzili mnie w juniorskich zespołach Zawiszy Bydgoszcz. To bardzo dobrzy ludzie, którym wiele zawdzięczam, cały czas mam z nimi kontakt - dodaje gracz Wieczystej Kraków. Okazuje się, że jedno miejsce na plecach zarezerwowane zostało nie dla szkoleniowca, lecz dla szefa klubu. - W Victorii Koronowo, w trzeciej lidze, prowadził mnie Zbigniew Stefaniak. Spędziłem u niego pół roku, woził mnie na treningi. Aleksiej Szpilewski dał mi szansę w Kajracie, zdobyłem pod jego wodzą trofea w Kazachstanie i występowałem w europejskich pucharach. Stawkę uzupełnia prezydent Kajrat Boranbajew, który wciąż darzy mnie szacunkiem. Nawet gdy byłem kontuzjowany, pozwolił mi wyjechać do Polski na leczenie, opłacał wszelkie koszty - uzasadnia niedawny kadrowicz. W bieżącym sezonie Góralski zaliczył 14 ligowych występów, zdobył bramkę i zanotował dwie asysty.