Wilczek to najskuteczniejszy strzelec w historii klubu, kapitan tego zespołu i ulubieniec kibiców. Do tego najlepszy snajper drużyny w tym sezonie. W 18 meczach zdobył 17 goli. W tym roku polski napastnik skończy 32 lata. W Brondby IF występuje od 2016 roku. Szybko zapracował na miano gwiazdy stołecznej ekipy, a także czołowej postaci ligi. - Odrzucenie dobrej oferty byłoby błędem - przekonuje dyrektor Jansen na łamach "Ekstrabladet". - To kwestia jakiegoś kompromisu. Oczywiście, Kamil jest dla nas niezwykle cenny i bardzo go szanujemy, ale musimy pamiętać, w jakim jest wieku. Umowa Wilczka z duńskim klubem zachowuje ważność do połowy 2021 r. Aktualnie zawodnik zmierza po bramkę numer 100 w klubowych barwach. W tej chwili ma ich na koncie 92 w 162 występach. Co ciekawe, nigdy nie został mistrzem Danii, mimo że co roku ambicją klubu jest zdobycie tytułu. Sięgnął jedynie po krajowy puchar. Ubiegłego lata niedawny kadrowicz łączony był z Besiktasem Stambuł. Rozmowy transferowe nie weszły jednak w finalną fazę. Wilczek nie ukrywa, że chciałby jeszcze kiedyś zagrać w Polsce. Przypomnijmy, że to król strzelców rodzimej Ekstraklasy z 2015 r. w barwach Piasta Gliwice. Powrotu piłkarza do ojczyzny nie należy się jednak spodziewać w perspektywie najbliższych miesięcy. UKi Superliga - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz