- Wierzyliśmy w zwycięstwo, ale nie było łatwo. Wiedzieliśmy, że Lech poświęci więcej uwagi grze defensywnej i okazji będzie szukał w kontrach. Rywale stworzyli sobie kilka szans, ale w bramce dobrze spisywał się Stijnen. My również stwarzaliśmy sobie okazje i jedną z nich udało się wykorzystać w końcówce regulaminowego czasu gry. Potem graliśmy nawet trzema nominalnymi napastnikami, ale o wszystkim i tak zadecydowały karne. Uważam, że w dwumeczu byliśmy zespołem lepszym i zasłużyliśmy na awans - cytuje słowa szkoleniowca Club Brugge serwis internetowy Lecha. Lech Poznań w pierwszym spotkaniu 4. rundy eliminacji Ligi Europejskiej pokonał Belgów 1:0. W regulaminowym czasie gry meczu rewanżowego gospodarze strzelili także jedną bramkę. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a w rzutach karnych lepsi okazali się piłkarze Club Brugge.