Według tej gazety działacze z Łazienkowskiej po raz pierwszy sondowali możliwość zatrudnienia tego szkoleniowca pod koniec zeszłego roku, gdy szeregi mistrzów Polski zasilił fizjolog Ryszard Szul, przyjaciel trenera Arki. Obaj współpracowali ze sobą w Gdyni. Wtedy jednak rozpatrywano podpisanie kontraktu ze Stawowym dopiero od lipca 2007 roku. Teraz, po serii wpadek Legii w lidze i Pucharze Ekstraklasy, w warszawskim klubie zintensyfikowano działania zmierzające do zastąpienia Wdowczyka. "W kuluarach przy Łazienkowskiej wymienia się jedynie nazwisko Stawowego" - powiedział informator "Dziennika". Co na to sam szkoleniowiec? "Podpisałem kontrakt z Arką do 2008 roku i mam zamiar wywiązać się z umowy. Koncentruję się w tej chwili na dwóch sprawach. Zamierzam zapewnić drużynie utrzymanie w ekstraklasie oraz jak najdalej zawędrować z nią w rozgrywkach o Puchar Polski" - powiedział.