Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 4-0 w pierwszym meczu 1/2 finału Pucharu Polski

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Czasem rzeczywistość wyprzedza najśmielsze piłkarskie marzenia. Tak było w dzisiejszym meczu półfinału Polski pomiędzy Legią a Zawiszą. Gdy Łukasz Broź zdecydował się oddać strzał z blisko 30 metrów, w najskrytszych snach nie spodziewał się, że strzeli gola. A jednak. Strzelił. I to jakiego!

Legia Warszawa
Legia Warszawa/Bartłomiej Zborowski/PAP
Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Stanisław Czerczesow po meczu z Zawiszą. Wideo/Krzysztof Oliwa/TV Interia

      Zanim piłka wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od poprzeczki. Sam piłkarz zanim dotarło do niego, czego dokonał z niedowierzaniem kręcił głową. Za chwilę skoczyli na niego koledzy z drużyny, bo takim golu faktycznie było czego gratulować. 

      A gdyby można było przed meczem postawić pieniądze, że Broź strzeli taką bramkę, to można byłoby zostać milionerem, bo nic wskazywało na to, że były zawodnik Widzewa zaskoczy aż tak. Dla obrońcy Legii był to dopiero pierwszy mecz w tym roku, bo jego pozycję na boisku zajął Artur Jędrzejczyk.

      Do tego o Broziu można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że należy do bramkostrzelnych defensorów. W Legii jest już od dwóch i pół roku i w tym czasie tylko raz wpisał się na listę strzelców. Było to w meczu Pucharu Polski z Pogonią, a Broź zamienił na gola rzut karny.

      Cudowne trafienie Brozia było przerywnikiem dla strzeleckich popisów Nemanji Nikolicia. Najlepszy strzelec wicemistrzów Polski trzykrotnie pokonał Damiana Węglarza. Serb z węgierskim paszportem ładował w tym sezonie bramki bez opamiętania. Pod koniec lutego coś się jednak zacięło i Nikolić nie potrafił pokonać bramkarza rywali w pięciu kolejnych meczach.

      W meczu z Zawiszą przyszło przełamanie. Zwycięstwo Legii mogło być jeszcze bardziej okazałe, bo pomiędzy strzeleckim harcami Nikolicia, gospodarze mieli jeszcze rzut karny. Do jedenastki podszedł Ondrej Duda, ale strzelił tak słabo, że bramkarz gości odbił piłkę. 

      Legia wysoko wygrała z Zawiszą i już może powoli zaznaczyć w kalendarzu datę 2 maja. To wtedy na Stadionie Narodowym odbędzie się finał Pucharu Polski.

      Krzysztof Oliwa

      Video Player is loading.
      Current Time 0:00
      Duration -:-
      Loaded: 0%
      Stream Type LIVE
      Remaining Time -:-
       
      1x
        • Chapters
        • descriptions off, selected
        • subtitles off, selected
          reklama
          dzięki reklamie oglądasz za darmo
          Stanisław Czerczesow: Durnie w piłkę nie grają. Wideo/Krzysztof Oliwa/TV Interia

          Legia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 4-0 (1-0)

          Bramki: 1-0 Nemanja Nikolic (6.), 2-0 Łukasz Broź (50.), 3-0 Nemanja Nikolic (63.), 4-0 Nemanja Nikolic (79.).

          Żółte kartki: Legia - Ariel Borysiuk; Zawisza - Kamil Drygas, Blazo Igumanovic.

          Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 14 912.

          Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane 6 kwietnia w Bydgoszczy

          INTERIA.PL

          Lubię to
          Lubię to
          0
          Super
          0
          Hahaha
          0
          Szok
          0
          Smutny
          0
          Zły
          0
          Udostępnij
          Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
          Dołącz do nas na:
          instagram
          • Polecane
          • Dziś w Interii
          • Rekomendacje